The studio was founded by broadcasting executive Stanisław Tyczyński, a Polish entrepreneur, the founder and former owner of RMF FM: the first Polish private radio station, which has developed one of the highest audience ratings among European broadcasters. Rozmowa. Wzięta modelka pracująca dla światowych agencji, Wicemiss Polonia, aktorka znana ze „Złotopolskich” i „Girl Guide” opowiada nam, dlaczego nagle przed ponad 10 laty zniknęła z ekranów i wybiegów, przeniosła się do Krakowa, stanęła po drugiej stronie kamery. - Od co najmniej dziesięciu lat nie było Cię na okładkach kolorowych gazet, nie czytałam też w tym czasie żadnego wywiadu z Tobą, ani nie widziałam na tak zwanych ściankach. Co się stało z Renatą Gabryjelską, aktorką, wicemiss, modelką?- Od lat z premedytacją odmawiam udziału w programach telewizyjnych czy kolorowych gazetach. Powierzchowność dzisiejszych mediów mnie przeraża. Spłaszczanie wszystkiego, przeinaczanie faktów i szukanie sensacji. To nie mój świat. Nie moja się ze mną stało? Stanęłam po drugiej stronie kamery. Zajęłam się reżyserią. Skończyłam Warszawską Szkołę Filmową, później Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Nauczyłam się montażu. Zrobiłam kilka dokumentów, krótkometrażowych fabuł, reklam. Ostatnio sześcioodcinkowy cykl dokumentalny dla telewizji o chirurgii Kiedy poczułaś, że reżyseria jest dla Ciebie lepsza od aktorstwa?-Moja aktorska przygoda to było fantastyczne doświadczenie. Coś mnie jednak zawsze pociągało w pracy po drugiej stronie kamery. Zaczęło się od krótkiego filmu dokumentalnego o kobiecie, która po śmierci córeczki całą swą miłość do utraconego dziecka przelała na zwierzęta. Historia wydawała mi się ważna i bardzo ciekawa ze względu na osobowość bohaterki i jej motywację. Postanowiłam, że nakręcę o niej film - „Nibylandię”.Zorganizowałam ekipę, napisałam scenariusz, tak jak to czułam, nie mając żadnej wiedzy. Film ukazał się na antenie telewizyjnej. Zebraliśmy przed zimą duże fundusze na schronisko. Czułam, że zrobiłam coś dobrego dla kogoś, to było dla mnie bardzo ważne. Po raz pierwszy od wielu lat poczułam się naprawdę szczęśliwa i zrozumiałam, co chciałabym robić w życiu. Miałam cel. Poprzednie doświadczenia na planach filmowych i serialowych okazały się ważne i potrzebne. Wszystko nagle nabrało Drugim Twoim filmem był film o bezdomnym pucybucie... - Tak, ale był to film, który robiłam już w szkole filmowej. Jeździłam wtedy bardzo często pociągami między Krakowem a Warszawą, bo studiowałam w Warszawskiej Szkole Filmowej. Wtedy poznałam Janka, bezdomnego pucybuta. Od razu przykuł moją uwagę tym, jak profesjonalnie czyścił buty. Z jaką pasją do tego podchodził! Jego optymizm i pogoda ducha były do pozazdroszczenia. Nasze rozmowy w pociągach trwały prawie rok. O życiu, o ludziach, o filmach, które obejrzeliśmy. Janek był niezwykłym rozmówcą, potrafił godzinami opowiadać o ludziach. Mówił, że charakter człowieka poznaje po butach. Jego pasją było kino. Oglądał filmy Bergmana, Felliniego i musicale. Uwielbiał „La Stradę”, „Chicago” i Richarda Gere’a. Kiedy opowiedziałam mu o pomyśle zrobienia o nim filmu i scenie stepowania na dworcu, wyciągnął ze swojej znoszonej torby owinięte w gazetę piękne buty do stepowania. Przyznał się wtedy, że scena, w której Richard Gere stepował, tak utkwiła mu w pamięci, że sam nauczył się tego rodzaju tańca. Nie mogłam nie zrobić o nim filmu. Kiedy go zmontowałam, chciałam pokazać go Jankowi. Szukałam wszędzie. Janek zniknął. Ktoś mówił, że widział go we Wrocławiu, Gdańsku, ktoś inny, że w Warszawie. Kiedy zupełnie straciłam nadzieję, że kiedykolwiek go zobaczę, spotkaliśmy się jakimś cudownym zbiegiem okoliczności w pociągu do Gdańska. Akurat jechałam na pokaz „jego” filmu. Niemal siłą zaciągnęłam go na projekcję. Pierwszy raz miał zobaczyć film na dużym ekranie, w sali pełnej obcych Jaka była jego reakcja?Kiedy po projekcji zapaliło się światło z niepewnością patrzyłam na jego twarz. Zobaczyłam łzy. Sama też się popłakałam. Janek tego wieczoru traktowany był jak gwiazda. Rozdawał autografy. To był ostatni raz, kiedy się z Jankiem widziałam. Dużo jeżdżę pociągami, ale nie udało mi się już nigdy więcej go zdobył wiele wyróżnień i nagród, bo pokazywał człowieka bezdomnego inaczej, nie przez pryzmat nałogów, a pracowitości i niezwykłej, szczerej osobowości. Opowiadał o tęsknocie za prawdziwym domem i potrzebą akceptacji, która dotyczy każdego Potem nakręciłaś film „Pogodna”, czyli wzruszającą historię relacji matki i To miała być początkowo opowieść o starości. O tym, że starość nie oznacza alienacji i zamknięcia w czterech ścianach. Chciałam ten film zrobić w oparciu o krakowski zespół „Pogodna Jesień”. Poznałam tam cudownych ludzi, którzy tańczą, śpiewają, opowiadają dowcipy, koncertują, jeżdżą po Polsce i mimo swych lat potrafią cieszyć się życiem. Im bardziej poznawałam ich historię, tym ciekawszy wydał mi się wątek relacji dwóch kobiet matki i córki, które prowadziły zespół. Pani Nina miała 90 lat, pani Ala - 60. Obie z ogromną pasją i wyrazistymi dużo dojrzalszy dokument niż poprzednie. Opowiada o skomplikowanej miłości rodzicielskiej, pasji, o lęku przed śmiercią. Akceptacji tego co nieuniknione. Takie historie, dla każdego reżysera to swego rodzaju psychoterapia, oswajanie również własnych lęków. Film powstawał prawie dwa lata, dzięki czemu udało mi się zbudować bardzo intymne relacje z bohaterkami. Zawsze bardzo dużo się uczę od swoich bohaterów i traktuję z ogromnym szacunkiem i ciekawością. Uważam, że każdy człowiek ma w sobie potencjał na historię, którą warto Wyreżyserowałaś kilka dokumentów, reklam, cykl programów telewizyjnych. Marzysz o pełnometrażowej fabule?- To kolejny krok, ale nie rezygnuję z dokumentów. Scenariusz fabuły już powstał. To thriller. Intryguje mnie, co dzieje się z naszą świadomością w stanie pomiędzy życiem i śmiercią? Co dzieje się z naszym mózgiem? Gdzie jest nasza świadomość? Czy my, będąc po tej stronie, możemy nawiązać kontakt z bliskim? Czy istnieje coś poza naszym realnym życiem? Jakiś inny wymiar, który można opisać naukowo? Ukazuje się sporo książek dotyczących tematów związanych z życiem „pomiędzy”, jak chociażby książka doktora Pina van Lommela „Wieczna świadomość”, w której analizuje stan pacjentów w trakcie i po przeżyciu śmierci klinicznej. On również zadaje sobie pytanie, czy doszliśmy do takiego momentu, że ostatnie odkrycia fizyki kwantowej bardzo zbliżyły się do religii? Może nie ma aż takiego rozdźwięku między nauką a wiarą, jak nam się do tej pory wydawało?- Wróćmy na chwilę do przeszłości. Pamiętamy Cię z serialu „Złotopolscy”, filmu „Girl Guide”, a także okładek kolorowych czasopism. Potem, w 2003 roku nagle i niespodziewanie zniknęłaś. I nie chodzi mi o to, że zajęłaś się reżyserowaniem, ale zrezygnowałaś praktycznie także z życia publicznego...- Moje życie to swoisty rollercoaster, ze względu na to, że w młodości nie bałam się wyzwań i podejmowania ryzyka. Czułam, że świat do mnie należy. W dużej mierze zawdzięczałam to rodzicom, którzy budowali we mnie tę początku lat 90. zostałam I Wice­miss Polonia, później wbrew moim rodzicom w wieku 20 lat wyjechałam do Paryża i pracowałam jako modelka, biorąc urlop dziekański na studiach prawniczych. Po powrocie z Paryża znalazłam się na wielu okładkach zagranicznych i polskich magazynów - „Twój Styl”, „Elle”. Uwielbiałam modelling, to była moja casting do filmu Juliusza Machulskiego „Girl Guide”. Film zdobył główną nagrodę w Gdyni. Zaraz potem dostałam rolę w serialu „Złotopolscy”. Byłam „królową życia”. Miałam masę przyjaciół. Właściwie bez większego wysiłku wszystko się udawało. - Tylko się Po latach mogę powiedzieć, że to był bardzo niebezpieczny moment i jako bardzo młoda, 23-letnia dziewczyna z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy. Czasami wydaje nam się, że mamy świat u stóp, a w tym samym czasie spadamy w dół. To często łatwo marionetką na potrzeby show-biznesu. Malowali mnie, przebierali, zadawali pytania tak, by odpowiedzi zadowalały rzesze czytelniczek. Mój świat miał być piękny i kolorowy. W końcu byłam kobietą sukcesu, a tak naprawdę w środku wcale się nią nie czułam. Mówiłam tekstami, jakie chciały usłyszeć kobiety, opowiadałam historię kopciuszka. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to świat kreował mnie, a nie ja przyszło po kilku latach. Zakochałam się. Przeprowadziłam pod Kraków. Zajęłam studiowaniem, pracą, rodziną, gromadką moich psów. W Krakowie znalazłam bohaterów swoich filmów dokumentalnych. Dojrzałam, wielu rzeczy doświadczyłam. Często bardzo boleśnie. Zrozumiałam, dla jakich wartości i co chcę poświęcić. Poświęciłam bywanie na imprezach, sesje zdjęciowe, o rezygnację z życia publicznego. Była ona świadoma. Wydaje mi się, że zgoda na życie publiczne jest jedynie uzasadniona zawodem, który się wykonuje. Na przykład dla aktorów momenty prywatności są często ograniczone do bycia z najbliższymi, w czterech ścianach z zasłoniętymi oknami. - Z reżyserami jest inaczej? - Robią film, opowiadają o nim w mediach, a potem znikają na kilka lat. Robią następny film. Ich obecność w życiu publicznym nie jest tak oczywista. Ja nie lubię być Czy to oznacza, że nas czymś jeszcze zaskoczysz?Wybieram się na trekking w Himalaje w listopadzie. Od lat było to wielkim moim marzeniem. By Renata GABRYJELSKA. MYRIAD PICTURES - as SALES All rights, World. Thriller - Completed 2020 A thriller about the power of the human brain and love. Stanisław Tyczyński Data i miejsce urodzenia 25 stycznia 1958 Kraków Zawód, zajęcie przedsiębiorca Stanisław Robert Tyczyński (ur. 25 stycznia 1958[1] w Krakowie) – polski przedsiębiorca, założyciel radia RMF FM – pierwszej komercyjnej stacji radiowej w Polsce. Życiorys[edytuj | edytuj kod] Studiował fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak w stanie wojennym przerwał studia i stał się aktywnym działaczem ruchu solidarnościowego[2]. W 1981 roku w czasie strajku w Hucie im. Lenina po wprowadzeniu stanu wojennego zainicjował powstanie Radia Wolna Polska[3]. W latach 1984–1989 mieszkał we Francji, po powrocie uruchomił RMF FM[1]. Do marca 2004 roku pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Radio Muzyka Fakty, a następnie został prezesem zarządu Broker FM (obecnie Grupa RMF) oraz przewodniczącym rady nadzorczej spółki zależnej – Radio Muzyka Fakty Sp. z W październiku 2006, wraz z innymi znaczącymi udziałowcami spółki Grupy RMF, podpisał umowę zbycia większościowego pakietu akcji na rzecz wydawnictwa Bauer[5]. Jest głównym inwestorem studia Alvernia Studios. Jego żoną jest była aktorka i modelka, reżyserka i montażystka – Renata Gabryjelska[5][6]. Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ a b Stanisław Tyczyński. Ludzie Wprost. [dostęp 2008-11-14]. ↑ Piotr Najsztub: Stanisław Tyczyński wyjaśnia powody pozwu (wywiad przeprowadzony 8 października 2003). W: Przekrój nr 42/2003 [on-line]. FAN FM, 18 października 2003. [dostęp 2008-11-14]. ↑ Ewa Zając – NSZZ „Solidarność” Region Małopolska (1980-1989),(w) Solidarność 1980-1989. Tom 6. Polska południowa. Warszawa 2010. ISBN 978-83-7629-175-8. ↑ Stanisław Tyczyński staje na czele grupy RMF. RMF FM, 8 marca 2004. [dostęp 2008-11-14]. ↑ a b Krystyna Lubelska: Stanisław Tyczyński: Pasja według prezesa. 7 marca 2007. [dostęp 2008-11-14]. ↑ Co się dzieje z Renatą Gabryjelską? (pol.). [dostęp 2012-10-27]. [zarchiwizowane z tego adresu (2013-01-27)].
Renata Gabryjelska: „Tworząc swój pierwszy film fabularny, chciałam pokazać coś, co jest bliskie moim emocjom. Dlatego w koncept "Safe Inside"– włożyłam całą siebie. Sposób postrzegania świata, przemyślenia, serce.”
Reżyseria: Renata Gabryjelska reżyseria: Renata Gabryjelska scenariusz: Błażej Dzikowski zdjęcia: Piotr Kukla scenografia: Stanisław Tyczyński, Daria Dwornik kostiumy: Ewelina Gąsior muzyka: Elia Cmiral dźwięk: Michał Fojcik montaż: Agnieszka Glińska charakteryzacja: Anna Nobel-Nobielska, Anna Warot kierownictwo produkcji: Anna Zajączkowska obsada: Steven Brand, Andrea Tivadar, Tom Ainsley, Joanna Kulig, Nicolas Navazo ProducersStanisław Tyczyński, Magdalena Jawo producent: Stanisław Tyczyński, Magdalena Jaworska produkcja: Next Holding Film opowiada historię pary Amerykanów, którzy wybrali się w podróż po Francji. Gdy zaczyna brakować im pieniędzy znajdują zatrudnienie w pięknej rezydencji. Z czasem jednak na jaw zaczynają wychodzić mroczne sekrety posiadłości i jej właściciela.
Renata Gabryjelska 24X36 Poster Print LHW #LHG20437 : Amazon.ca: Home. Skip to main content.ca. Hello Select your address Home & Kitchen
Renata Gabryjelska: – Teraz pracuję po drugiej stronie kamery Choć minęło już prawie dziewięć lat, to tej sceny krakowskie kwiaciarki z Rynku Głównego do dzisiaj nie mogą zapomnieć. Był poranek, 14 września 2002 r., gdy pod parasolem, między wazonami z kwiatami, ustawiono stolik i trzy krzesła. Najpierw zjawił się pracownik urzędu stanu cywilnego, a po chwili przyszli nowożeńcy. Ona piękna, 30-letnia, on o 13 lat od niej starszy. Wokół tylko kilka osób, najbliższa rodzina. Ktoś fotografował i filmował. Przechodnie nawet się nie zatrzymywali, bo myśleli, że to scena z nowego serialu. Tymczasem był to prawdziwy ślub Stanisława Tyczyńskiego, właściciela Radia RMF FM, z Renatą Gabryjelską, modelką i aktorką, wicemiss Polonia z 1993 r., Ewą ze „Złotopolskich”, dziewczyną z okładek „Elle” i „Playboya”. – To wszystko stało się pod moim parasolem – wspomina Kazimiera Rogozińska, jedna z najstarszych krakowskich kwiaciarek. – Kilka dni wcześniej przyszedł do mnie dziennikarz z Radia RMF i powiedział, że jego szef chciałby wcześnie rano wziąć ślub na stoisku z kwiatami. Powiedziałam, że rano jestem na giełdzie, ale zrobię wszystko, aby zdążyć, bo też słucham tego radia. To trwało krótko. Gdy tylko podpisali dokumenty, na stole stanęły dwa kielichy i wypili szampana. W imieniu wszystkich kwiaciarek wręczyłam im bukiet i życzyłam dużo zdrowia, bo to jest ważniejsze niż jego pieniądze. Ale powiem panu, że nigdy nie wzięłabym ślubu pod parasolem. W urzędzie to jest powaga, nastrój, grają tego „Marsza” Mendelssohna… Potem też było jak w filmie. Do restauracji Loch Camelot, w której odbywało się przyjęcie weselne, grupa mężczyzn wniosła pannę młodą w wielkiej skrzyni. Tyczyński też przyjechał w podobnej skrzyni, lecz wiezionej na taczce. To było granie obrazami, a nie dźwiękiem. Być może od chwili ślubu z aktorką Tyczyński zaczął marzyć o robieniu filmów. Stworzył już największą w Polsce prywatną rozgłośnię radiową, teraz chciał zrobić coś nowego, jeszcze większego. Może to wszystko dla niej? Po przeprowadzce do Krakowa Renata Gabryjelska zrezygnowała najpierw z kariery modelki, a wkrótce z grania w filmach i niemal zupełnie wycofała się z życia publicznego. Prasa kobieca donosiła o ustawionej na całe życie Gabryjelskiej, która jest żoną człowieka plasującego się w pierwszej setce najbogatszych Polaków i nie musi już nic robić ani zabiegać o popularność. Cztery lata później, w 2006 r., Stanisław Tyczyński zrobił nieprawdopodobną woltę. Sprzedał radio niemieckiej spółce Bauer, choć przez lata chwalił się, że RMF FM wraz z takimi spółkami pokrewnymi jak Broker FM, Opera FM czy to jedyny w naszym kraju prywatny koncern medialny z wyłącznie polskim kapitałem. Oficjalnie mówiło się, że nieprzypadkowo wybrał narodowość spółki, aby zezłościć będących przy władzy Lecha i Jarosława Kaczyńskich oraz krytykujące go stale PiS, co w efekcie mogło doprowadzić do nieprzedłużenia koncesji dla tego radia, wygasającej w 2008 r. Ta interpretacja decyzji była naciągana. To wszystko nie miało chyba nic wspólnego z polityką, bardziej natomiast z Gabi, bo tak ją Tyczyński nazywa, i z marzeniami o kręceniu filmów. Obiekt nie z tej ziemi Z Renatą Gabryjelską umówiłem się w Alvernia Studios, miejscu zupełnie nie z tego świata, które bardziej przypomina miasteczko Marsjan niż wytwórnię filmową. Jadąc autostradą A4 do Katowic, gdzieś na 35. kilometrze od Krakowa, po prawej stronie, w miejscowości Nieporaz, w gminie Alwernia, widać 13 srebrnych kopuł, ale to, co wewnątrz nich się dzieje, owiane było tajemnicą. Dopiero wiosną tego roku Tyczyński wpuścił tu pierwszych dziennikarzy, których nie lubi tak samo jak polityków. Do studia nie można zjechać z autostrady, trzeba kluczyć lokalnymi drogami przez Alwernię, rodzinną miejscowość Ferdynanda Kiepskiego, czyli Andrzeja Grabowskiego, i jego brata Mikołaja, dyrektora Starego Teatru w Krakowie. Lub przez Tenczynek, gdzie na wiejskim cmentarzu spoczywa Bogumił Kobiela, słynny Jan Piszczyk z „Zezowatego szczęścia” Munka. A więc ta okolica już zapisała się w historii polskiego filmu. W 13 kopułach różnej wielkości, zbudowanych w latach 2000-2001, połączonych szklanymi korytarzami, początkowo miała się znaleźć nowa siedziba RMF FM, któremu groziła eksmisja z zabudowań krakowskiego kopca Kościuszki. Żelbetowe czasze wykonano z zastosowaniem nowatorskiej technologii cienkopowłokowej. Takiego kompleksu kopuł, wykorzystywanych w obiekcie użyteczności publicznej, nie ma nigdzie na świecie. Znani światowi architekci pytają o nazwisko tego, który takie kosmiczne miasteczko wymyślił. To Stanisław Tyczyński – ale on żaden architekt, miał być fizykiem, nie skończył studiów. Pomysłu budowy wytwórni filmowej Tyczyński strzegł jak tajemnicy wojskowej. W 2007 r. głośno było o tym, że kosztem 100 mln euro polskie Hollywood będzie zbudowane w Nowym Mieście nad Pilicą. 13 czerwca 2007 r. premier Jarosław Kaczyński w towarzystwie ministrów i wojewodów podpisał porozumienie o przekazaniu na ten cel obiektów wojskowych znajdujących się w tym mieście. Minister kultury Kazimierz Ujazdowski informował, że miasteczko filmowe z 10 halami produkcyjnymi będzie gotowe pod koniec 2009 r., a pierwszymi megaprodukcjami będą filmy o powstaniu warszawskim oraz o odsieczy wiedeńskiej – ten drugi w reżyserii Mela Gibsona. Potem zaprotestowali filmowcy z Łodzi, bo do Nowego Miasta było za daleko, zaczęły się dyskusje. Alvernia Studios już produkuje filmy, a w Nowym Mieście nawet nie wbito pierwszej łopaty. Z zewnątrz nowa wytwórnia filmowa zaskakuje bryłą architektoniczną, ale prawdziwa niespodzianka czeka w środku. W jednej chwili przenosimy się w kosmos. Nigdzie nie jest napisane, że jesteśmy w wytwórni filmowej, nie wiadomo, gdzie znajduje się pokój prezesa lub dyrektora, a gdzie sekretariat. Żadnych wizytówek na drzwiach, tablic informacyjnych, brak podpowiedzi, w jakim kierunku należy się poruszać, w której kopule co się znajduje. Między kopułami wielkie, szklane – dźwiękochłonne i ogniotrwałe – drzwi przesuwane, które otwierają się po odczytaniu linii papilarnych osoby upoważnionej do wejścia. Nigdzie nie widać otwierającego się normalnie okna, lecz okrągłe iluminatory z grubego szkła, jak na morskich statkach. W żadnej kopule nie ma gładkiej ściany, wszędzie scenografia wprowadzająca nas w nastrój „Gwiezdnych wojen” George’a Lucasa lub „Obcego” Ridleya Scotta. Kosmiczne są schody, fotele, meble, a nawet toalety z metalową armaturą i przezroczystymi deskami sedesowymi, każdy detal dopieszczony. Wystrój nie jest jednak wierną kopią scenografii żadnego z wymienionych filmów, lecz poetycką wizją innego świata. Tu wszystko jest wielkim planem filmowym. Aby krakowskie biuro architektoniczne nsMoonStudio, kierowane przez Piotra Nawarę i Agnieszkę Szultk, mogło nadać pomysłom Stanisława Tyczyńskiego konkretne kształty, musiało zatrudnić do tej pracy ok. 20 miłośników science fiction. Projekty każdego, nawet najdrobniejszego elementu realizowane były na zamówienie. Nawet jedno krzesło nie zostało kupione w supermarkecie. Dla miłośników fantastyki aranżacja Alvernia Studios będzie rewelacją, natomiast inni muszą mieć czas na ochłonięcie i pomyślenie, jak pracować w tym filmowym labiryncie, gdzie nie ma klamek w drzwiach, a żadna strzałka nie pokazuje kierunku, w którym należy iść. Pani reżyser Do montażowni Renaty Gabryjelskiej idę za przewodnikiem, który prowadzi mnie raz ciemnymi korytarzami, to znowu szklanymi tunelami, łączącymi kopuły. Linie papilarne jego palca otwierają bezszelestnie kolejne drzwi. Gdyby przewodnik gdzieś mnie tu zostawił, nie mam szans na powrót. Na drzwiach do montażowni też nic nie jest napisane. W środku panuje półmrok. – Nie jestem w strukturze firmy, nie mam unormowanego czasu pracy – wyjaśnia Renata Gabryjelska. – Montuję filmy, pośredniczę w kontaktach, śledzę internet w poszukiwaniu ciekawych pomysłów, czytam scenariusze, czasem podsuwam pomysły. Alvernia Studios nie jest tylko firmą serwisową, my przede wszystkim kreujemy własne projekty. Szukamy filmów o międzynarodowym potencjale. – Nic pani nie wspomina o własnych filmach. Kiedyś panią fotografowali, filmowali, ubierali, malowali, oświetlali. Teraz to pani filmuje innych. Bardzo dobrze zostały przyjęte przez krytykę i widzów pani filmy dokumentalne „Nibylandia”, „Janek” czy ostatnio „Pogodna”. Zupełnie inna Gabryjelska, narodzona na nowo, bardzo wrażliwa na sprawy ludzkie, wybierająca trudne tematy. Całkowita metamorfoza. – To, że teraz pracuję po drugiej stronie kamery, nie jest żadną moją fanaberią, ale sygnałem, że dojrzałam, trochę rzeczy zrozumiałam, czegoś więcej się nauczyłam. Skończyłam szkołę filmową nie dla samej przyjemności studiowania, ale aby moimi filmami przekazać ludziom rzeczy mądre i wartościowe. Oprócz tego, że kiedyś zajmowałam się modą, to studiowałam, poznawałam języki, podróżowałam, robiłam różne ciekawe rzeczy. Z pracy na wybiegach, na planach filmowych, ze „Złotopolskich” wyniosłam sporo doświadczeń, dużo się nauczyłam i nigdy nie mogłabym wykreślić z mojego życiorysu tego czasu. Czułam jednak, że się nie rozwijam, tkwię w martwym punkcie. Teraz, gdy jestem po drugiej stronie kamery, mam większy wpływ na to, co robię, kształtuję rzeczywistość. – A jak pani, jako kobieta, daje sobie radę z najnowocześniejszą techniką filmową, którą jest tu pani otoczona? – Technika to nie jest środowisko specjalnie przyjazne kobietom i dlatego cały czas się uczę. Pracowałam jako asystent reżysera przy filmie fabularnym, jako reżyser reklamówek, montuję filmy swoje i moich kolegów. Tu, w Alvernia Studios, muszę się zmierzyć z najnowocześniejszą technologią i jest to wielkie wyzwanie. Warto znać takie urządzenia jak Motion Control, które z precyzją nieosiągalną dla człowieka potrafią programować i bezbłędnie powtarzać ujęcia. Jesteśmy jedyną wytwórnią filmową w Polsce, w której możliwa jest korekcja kolorów w rozdzielczości 4K w czasie rzeczywistym. Oznacza to ogromną oszczędność czasu. Studio do zgrań filmowych Alvernia Studios otrzymało certyfikat Dolby Premier, gdyż spełnia rygorystyczne kryteria najwyższych światowych standardów dźwięku, osiągalnych w kinie. Wykorzystujemy metodę Motion Capture do animowania ruchów ludzi i zwierząt. Właśnie pracujemy z psem. Zaraz to panu pokażę. Kamery na psa W największym studiu, z olbrzymim ekranem Blue Screen, trwają właśnie ostatnie przygotowania do filmowania owczarka niemieckiego o imieniu Solo. Technicy kończą przymocowywanie do jego ciała kilkudziesięciu sensorów. Na łapach można je umieścić na opaskach, ale na pysku trzeba przykleić. Solo wszystko znosi cierpliwie, w pobliżu stoi jego opiekun Sławomir Stolarski, właściciel jednej z krakowskich szkół dla psów. – Solo ma 7,5 roku, jest bardzo spokojny i obyty z kamerami, bo występował już w filmach, i to nie tylko polskich – wyjaśnia Stolarski. Tuż przed wyjściem na plan Solo zostaje bardzo mocno przytulony przez Renatę Gabryjelską. – Psy zawsze towarzyszyły mi w życiu. W dzieciństwie mama na mnie krzyczała, bo znosiłam do domu różne bezdomne zwierzaki. Mój pierwszy film dokumentalny „Nibylandia”, który otworzył mi drogę do szkoły filmowej, też opowiada o kobiecie szukającej domów dla porzuconych psów. W tym filmie nie tylko chciałam pokazać ciekawą osobę, ale przede wszystkim pomóc zwierzętom. W domu mam sześć psów. Solo w towarzystwie opiekuna staje na środku wielkiego studia, wokół ustawione są 24 kamery Vicon T160 o rozdzielczość 16 megapikseli i pracujące z szybkością 120 klatek na sekundę. Każdy sensor umieszczony na psie jest świetlnym punkcikiem na ekranie komputera realizatora nagrania. Reżyser najpierw prosi o wprowadzenie psa na elektryczną bieżnię, taką jak w klubach fitness. Każdy, najmniejszy nawet ruch zwierzęcia jest rejestrowany przez ustawione wokół kamery. Potem Solo ma zagrać scenę ataku na przeciwnika. Jeden z techników wkłada rękaw ochronny, a pan Sławomir wydaje komendę: „Bierz go!”. To też zostaje zapisane. Potem kolejne sceny. – Metodę Motion Capture stosujemy już z powodzeniem przy śledzeniu ruchów ludzi, których ciała są pokrywane sensorami i tak samo filmowane z rozstawionych wokół kamer, ale nie mieliśmy jeszcze doświadczenia ze zwierzętami i teraz się tego uczymy. Po tej dzisiejszej sesji będziemy mieli już gotowy pewien podstawowy zestaw ruchów psa. Rynek filmów animowanych i gier komputerowych stawia bardzo różne wymagania i trzeba się przygotować na najdziwniejsze zlecenia. Metodą Motion Capture robiony był np. Shrek, który dzięki temu ma ludzką mimikę. Taki sam jest Gollum z „Władcy Pierścieni”. W najbliższym czasie chcemy tą metodą zarejestrować ruchy konia, a nawet słonia. Dużo się nauczyliśmy, współpracując przy produkcji „Wiedźmina 2”, polskiej gry komputerowej, która odnosi światowe sukcesy. Nie mówimy, robimy O dokumentalnych filmach Gabryjelskiej w ostatnich latach było głośno, natomiast nigdy nie zdradziła, co się dzieje w Alvernia Studios. Nie powiedziała o tej swojej prawie tajnej montażowni, do której światło słoneczne dochodzi jedynie przez dwa okrągłe iluminatory. – Mogę tylko mówić o produkcjach filmowych już zakończonych lub będących na ukończeniu. To nasza podstawowa zasada. A w Alvernia Studios zakończono już prace nad amerykańską komedią „Vamps” w reżyserii Amy Heckerling, o wampirzycach, które doświadczają wiecznego życia, ale nie mogą znaleźć wiecznej miłości. Obecnie rozpoczyna się realizacja amerykańskiego thrillera „Arbitrage”, w reżyserii Nicholasa Jareckiego, z udziałem takich gwiazd jak Susan Sarandon, Richard Gere, Tim Roth czy Laetitia Casta. Trwa realizacja indyjskiego thrillera „Aazzaan”. – Pani Renato, co się stało, że w 2006 r. pani mąż sprzedał radio i przystąpił do budowy wytwórni filmowej? Czy to nie pani była tego powodem? – To jego trzeba spytać. Nie wiem, czy w jakiś sposób wpłynęłam na tę decyzję. Na pewno wszystko, co on w życiu robi, jest bardzo przemyślane i racjonalne. Kiedyś Bogdan Rymanowski z TVN, dawniej z RMF, powiedział, że gdyby Stanisław Tyczyński postanowił, że zbuduje rakietę kosmiczną, z pewnością by ją zrobił. Teraz stworzył wytwórnię filmową na tak zaawansowanym technologicznie poziomie, że realizuje więcej filmów z Ameryki niż z Polski. Renata Gabryjelska – ur. 7 marca 1972 r. w Olsztynie, aktorka, reżyser filmów dokumentalnych. W 1993 r. zdobyła tytuł I wicemiss Polonia i zaczęła pracować jako modelka. W 1994 r. podpisała roczny kontrakt z paryską agencją modelek Metropolitan. Pracowała dla „Elle”, „Cosmopolitan”, „Madame Figaro”. Grała w kilku filmach, w tym główną rolę w „Girl Guide”, w serialu „Tygrysy Europy”, od 1997 r. w serialu „Złotopolscy” jako Ewa Kowalska. Pracowała dla Polsatu, Atomic TV i dla magazynu „Viva!”. Występowała w reklamach: dezodorantu Bac, odżywki z L-Karnityną, maszynek Sensor i marki odzieżowej Hexeline. W latach 1999 i 2002 brała udział w sesjach dla „Playboya”. Skończyła marketing w Szkole Głównej Handlowej, prawo na Uniwersytecie Warszawskim, reżyserię na Wydziale Reżyserii Warszawskiej Szkoły Filmowej oraz w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Jest autorką filmów dokumentalnych „Nibylandia”, „Janek” i „Pogodna”. Dokumenty Renaty Gabryjelskiej „Nibylandia” – Historia kobiety, która po stracie dziecka całą miłość przelała na zwierzęta. Jeździ po podkrakowskich wsiach i szuka dla nich domu. „Nibylandia” to kraina, w której ludzie kierują się tylko miłością. „Janek” – Opowieść o bezdomnym pucybucie, bardzo biednym, ale wielkim duchem marzycielu, którego Gabryjelska spotkała w pociągu na trasie Kraków-Warszawa. W dworcowym barze opowiedział jej historię swojego życia. „Pogodna” – Niezwykle intymny film o skomplikowanej więzi 90-letniej matki z jej niezamężną 60-letnią córką. W mieszkaniu ich łóżka oddziela fortepian, dzięki któremu córka odnosiła kiedyś sukcesy pianistyczne. Mimo trudnej sytuacji obydwie kobiety cechuje olbrzymia pasja życia. Podobne wpisy

827 views, 17 likes, 3 loves, 1 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Halo.Radio: www.halo.radio/sos 》wspieraj stale #HaloRadio! 》bez Ciebie Renata

Sugestie Dodaj film Profil Ustawienia Treści Weryfikacja treści Panel administracyjny Wyloguj się Zaloguj się Załóż konto Wiadomości Repertuar kin Obejrzyj online Filmy Katalog filmów Repertuar kin Premiery i zapowiedzi Ranking filmów Zwiastuny Nagrody Galerie filmowe Dodaj film TV Katalog seriali Program TV Ranking seriali Społeczność Forum dyskusyjne Listy użytkowników Ranking użytkowników Osiągniecia użytkowników Poradniki dodającego Quizy Film 2019 1g. 42m. Thriller Obsada Skocz do wybranego zawodu Aktorzy 7 Producenci 5 Reżyseria 5 Scenariusz 3 Zdjęcia 3 Kompozytorzy 1 Montaż 1 Dźwięk 5 Pozostała Ekipa 20 Scenografia 3 dodaj obsadę Reżyseria Ocena Renata Gabryjelska 4,7 Jakub Wielecki (drugi reżyser) Karolina Aleksa (drugi reżyser) Katarzyna Baranowska (asystent) Zuzanna Głowacka (asystent) Scenariusz Ocena Błażej Dzikowski 8,0 Renata Gabryjelska (pomysłodawca) 4,7 Lisa Fretschel (tłumaczenie) Producenci Ocena Stanisław Tyczyński producent Magdalena Jaworska producent Anna Zajączkowska kierownik produkcji Aleksandra Zimny kierownik produkcji (asystent) Jagoda Domańska kierownik produkcji (asystent) Aktorzy Ocena Joanna Kulig Sylvia, pielęgniarka 7,2 Steven Brand Richard Rolle 5,0 Tomas Ainsley Tom Dawkins Andrea Tivadar Ana Walker Nicolas Navazo Dr Baptiste Patrice Nieckowski Rolnik Krzysztof Rogowski Jean-Luc Zdjęcia Ocena Piotr Kukla January Jarnot (pomoc techniczna) Maciej Jarnot (pomoc techniczna) Kompozytorzy Ocena Elia Cmiral 7,0 Kostiumy Ocena Montaż Ocena Agnieszka Glińska Muzyka Ocena Charakteryzacja Ocena Scenografia Ocena Stanisław Tyczyński scenograf Daria Dwornik scenograf Grzegorz Sikorski konstruktor dekoracji Dźwięk Ocena Michał Fojcik dźwięk Sebastian Kordasz dźwięk Mariusz Dziedzic mikrofoniarz Wojciech Fularz mikrofoniarz Piotr Witkowski operator muzyki Efekty specjalne Ocena Pozostała Ekipa Ocena Adrienne Stern dobór obsady Magdalena Jaworska dobór obsady (Polska) (Francja) Agatha Gigi Boyle dobór obsady Nicole Hoffman dobór obsady (asystent) Lena Zawadzka dodatkowy dobór obsady Michał Szewczuk operator kamery Arkadiusz Rocki operator kamery Arkadiusz Fudali operator kamery (asystent) Kamil Starowicz operator kamery (asystent) Katarzyna Świetlikowska prowadzący ostrość Marek Puzia prowadzący ostrość Frank Van Hekken mistrz oświetlenia Marek Fudali oświetlenie Rafał Mazur oświetlenie Michał Goździela oświetlenie Łukasz Gocał oświetlenie Karol Stopiński oświetlenie Michał Mrózek oświetlenie Grzegorz Milej oświetlenie Tomasz Leśniak oświetlenie Więcej informacji Ogólne Strona filmu Pełna obsada Czy wiesz, że? Ciekawostki Wpadki Pressbooki Powiązane Ścieżka dzwiękowa Fabuła Opisy Recenzje Słowa kluczowe Multimedia Plakaty Zwiastuny Zdjęcia Pozostałe Komentarze Nagrody Wiadomości Wytwórnie Seanse TV Repertuar Inne strony www Zarządzanie Zaktualizuj stronę Oczekujące aktualizacje Zgłoś do usunięcia Autorzy strony Historia treści Dodaj zwiastun Proszę czekać… Zaloguj się przez facebooka lub zaloguj się załóż konto Nie wylogowuj mnie Nie pamiętasz hasła? Chcę otrzymywać newsletter FDB Zgadzam się na Warunki korzystania. Zgadzam się na przetwarzanie moich danych wyjaśniony w Polityce prywatności celach i w zakresie niezbędnym do realizacji usługi serwisu FDB przez Grzegorz Derebecki XAN, NIP: 6482707645, Śledziejowice 614 32-020 Wieliczka.
\n\n \n \n renata gabryjelska stanisław tyczyński
Renata Gabryjelska. FDb.cz - filmová databáze. Dnes je 24.1.2023 a svátek má Milena. Tip: TV program. Hledej. Rozšířené vyhledáván
Gdy dziś media żyją ślubem prezenterki Agnieszki Szulim (38 l.) i dziedzica fortuny Piotra Woźniaka-Staraka (35 l.), tak przed laty rozpalał do czerwoności mariaż Renaty Gabryjelskiej (44 l.) i Stanisława Tyczyńskiego (58 l.). Fantazją przebili Staraków. Bo ci po prostu wzięli ślub w Wenecji. Z przepychem, to fakt, ale cóż to znaczy wobec ułańskiej fantazji Stanisława Tyczyńskiego? Otóż po miesiącu znajomości 30-letnia ówcześnie Gabryjelska i 44-letni Tyczyński złożyli sobie przysięgę małżeńską pod parasolem jednej z kwiaciarek na Rynku w Krakowie. To nie była jedyna ekstrawagancja. Na przyjęcie dotarli w... skrzyniach. On dodatkowo został umieszczony na taczce... O pięknej Renacie Gabryjelskiej usłyszeliśmy w 1993 roku. Wzięła wtedy udział w wyborach Miss Polonia. Konkursu nie wygrała, została I wicemiss, II - Ilona Felicjańska. Pokonała je wtedy śliczna Aleksandra Spieczyńska. I choć 21-letnia wówczas Gabryjelska - studentka prawa UW - nie włożyła korony najpiękniejszej na głowę, to świat show-biznesu się przed nią otworzył. W 1994 r. podpisała roczny kontrakt z paryską agencją modelek Metropolitan. Wzięła urlop dziekański. Po powrocie przykładnie skończyła prawo, następnie podyplomowo marketing na SGH. W 2003 roku upomniało się o nią kino. W filmie "Girl Guide", w reżyserii Juliusza Machulskiego, partnerowała piosenkarzowi Pawłowi Kukizowi. Potem oglądaliśmy ją w serialach "Złotopolscy" i "Tygrysy Europy". Zdobiła okładki magazynów. U jej boku był interesujący mężczyzna, producent muzyczny Stanisław Trzciński. Związek po 3 latach wypalił się. Poczuła się zmęczona. Stwierdziła, że świat, w którym się znalazła, nie jest jej światem. Zniknęła. Zakochała się w twórcy radia RMF, wizjonerze Stanisławie Tyczyńskim. Wyszła za mąż. Zamieszkała w Krakowie. Znowu zaczęła studiować. Skończyła reżyserię w Warszawskiej Szkole Filmowej i Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Ma za sobą filmy dokumentalne, "Nibylandia", "Janek", "Pogodna". Teraz myśli o fabule. Scenariusz już jest. To thriller. "Zawsze marzyłam o robieniu filmów, epizod aktorski uświadomił mi, że moje miejsce jest po drugiej stronie kamery" - wyznaje. Wolny czas i serce poświęca też działalności charytatywnej. Szczególnie bliski jest jej los zwierząt ze schronisk. A w listopadzie wybiera się na trekking w Himalaje. Spełnia swoje marzenia.
Renata Gabryjelska - TopWAM - Free media deposits, withdrawals & transfers - Your Space to Deposit and Withdraw Wam (Wet and Messy) Videos FREE videos: 27892, Member videos: 9329, Web videos: 26936, Free pics: 7652, 199GB of media online
Jedna z najbardziej malowniczych postaci w polskich mediach, twórca RMF FM, zmienia emploi. Co zrobi ze swoim nowym telewizyjnym powołaniem? Przygotowywaliśmy się do koncertu w czasie Inwazji Mocy – wspomina Maciej Pawłowski, dyrygent i kompozytor, kierownik muzyczny warszawskiej Romy. – Nagle z głośników z całą mocą rozległy się dźwięki „Fausta” Gunoda, a pod sceną wylądował helikopter z Tyczyńskim na pokładzie. Gdy tylko wysiadł, powiedział: Zrobimy tę operę w wersji Tyczyński lubi efekty specjalne. Inwazja Mocy, organizowana w latach 1995–2000, była najpotężniejszym w Polsce plenerowym przedsięwzięciem promocyjnym. Z okazji jubileuszu 10-lecia RMF FM w 2000 r. Tyczyński urządził w Zakopanem imprezę, która swoim rozmachem wpisała się do annałów III RP. Chór Armii Czerwonej śpiewał pod Giewontem, tancerki tańczyły kankana, całe Zakopane grało pod dyktando prezesa. Nie udał się tylko numer ze sztucznym żółto-niebieskim śniegiem (kolory RMF), który miał spaść dokładnie o północy. To spowodowało, że Tyczyński, wspomina jeden z jego bliskich współpracowników, uznał imprezę za właściwe nieudaną. – Staszek jest absolutnym perfekcjonistą. Nigdy niczego nie robi na pół gwizdka – dodaje Barbara Górska, była dziennikarka RMF numer specjalny, który przygotował prezes jesienią 2006 r., wypalił bezbłędnie. Wiadomość o sprzedaży RMF FM zaszokowała wszystkich: media, akcjonariuszy, rynkowych analityków. Nie było żadnego przecieku ani nawet plotek. Jeszcze niedawno o Stanisławie Tyczyńskim ludzie mówili, że prędzej wysadzi Kopiec w powietrze, niż sprzeda swoje radio. I stało się. Prezes legendaPod koniec października 2006 r. pracownicy radia znaleźli w swoich pocztach elektronicznych podpisaną przez Tyczyńskiego krótką wiadomość: „Dzisiaj główni akcjonariusze Brokera (w tym ja) podpisali umowę sprzedaży wszystkich akcji na rzecz wydawnictwa Bauer. Każdy ma prawo powiedzieć: Dość (w tym ja). Widzimy się na Wigilii (w tym ja)”. Pracownicy, według relacji jednego z nich, byli poruszeni, ale nie wstrząśnięci. – Staszek przyzwyczaił nas do niespodzianek. W wisielczych humorach pytali jeden drugiego: – Sprechen sie Deutche? Tyczyński stworzył legendę RMF FM i sam był jej najważniejszą częścią, prezesem spółki Broker, w skład której, oprócz RMF FM, wchodzi jeszcze sześć spółek, m. in RMF Classic, RMF Maxxx, portal Interia. Lakoniczna informacja o sprzedaży radiostacji oznaczała, że wydawnictwo Bauer nabyło 56 proc. akcji Brokera (po 144,80 zł). Resztę musi wykupić od właścicieli rozproszonych akcji. Wartość transakcji ocenia się na ponad 477 mln teoretycznie przynajmniej, wszystko może się jeszcze wydarzyć, bo na transakcję musi wyrazić zgodę Urząd Ochrony i Kontroli Konkurencji. Chodzi o stwierdzenie, że nie nosi ona charakteru monopolizującego rynek. Pojawiają się głosy, że koncentracja polskiego rynku medialnego w rękach kapitału niemieckiego może budzić pewne od tego, jak potoczą się dalsze losy transakcji, rodzi się pytanie, dlaczego Tyczyński chce pozbyć się swej gwiazdy? Jedni mówią, że radio RMF FM dojrzało i Tyczyński nie ma już w nim nic nowego do zrobienia, od dawna zaś myśli o telewizji. Potrzebuje pieniędzy na działalność swojej nowej spółki Digit Cinema. Inni przypominają, że koncesja RMF FM kończy się za niecałe dwa lata, prezes zaś obawiał się, czy otrzyma przedłużenie od KRRiTV. Jeszcze inni powiadają, że biznes Tyczyńskiego to kolos na glinianych nogach, zadłużony po uszy, więc sprzedaż jest niejako wymuszona. A Michał Figurski, były dziennikarz RMF FM, obecnie dyrektor programowy Antyradia, przypomina słowa piosenki Perfectu: „Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny niepokonanym”. Jego zdaniem Tyczyński będzie nucił tę piosenkę, mocząc nogi na jednak twierdzi, że Tyczyński szykuje kolejny numer specjalny. Osoba z nim zaprzyjaźniona bez wahania opowiada: – Wiosną Staszek zaskoczy wszystkich. Swoje nowe przedsięwzięcie kroi na miarę XXI w. Przygotowuje gigantyczny konglomerat prezes milczy, odmawia komentarzy. Prezes pracoholikRomans Tyczyńskiego z radiem rozpoczął się w stanie wojennym, kiedy współtworzył (sam składał nadajnik) podziemne Radio Solidarność Małopolska. Na dobre rozwinął się jednak w 1989 r., kiedy dobiegający trzydziestki Tyczyński wrócił do Polski po pięcioletnim pobycie we Francji. Przywiózł stamtąd pierwszą żonę, Barbarę, a także doskonałe kontakty. Miał 5 tys. dol., dwa komputery i wsparcie od Francuzów. Chciał założyć wolne radio. Porwał za sobą grupę młodych ludzi, część z nich, odpowiadając na jego wezwanie, odeszła z radia nie miał żadnych wahań. Uda się – powtarzał. Pracował wraz ze wszystkimi, więcej niż wszyscy, osiemnaście godzin na dobę. Kiedyś zasnął jak kamień w taksówce. Gdy dojechali do celu, przerażony taksówkarz, nie mogąc go dobudzić, wezwał pogotowie, bo myślał, że pasażer umarł w rozwijało się szybko. Satelitarny program francuski był w coraz większym stopniu zastępowany polską ramówką. W stacji nie było wówczas hierarchii. Zamieniali mikrofony na łopaty, bo zabytkowe budynki carsko-królewskich fortów na Kopcu Kościuszki wymagały solidnego remontu. W nocy przemieniali się w ochroniarzy. Na Kopcu stale przecież przybywało najwyższej klasy zna się na radiowej technologii. RMF FM dorobił się własnego helikoptera, wozów, z których dzięki łączności satelitarnej można było nadawać z dowolnego miejsca. Umiał ten sprzęt wykorzystać nie tylko dla newsowej szybkości. Gdy w 1996 r. rozpoczynała się promocyjna Inwazja Mocy, nadeszła katastrofalna powódź. Tyczyński uparł się wysłać na zalane tereny samochody RMF. Zapewniły wówczas jedyną łączność z powodzianami. Prezes elastyczny– Staszek żyje walcząc o realizację swoich pomysłów – mówi Piotr Metz, były dyrektor muzyczny RMF FM – ale nie potrafi cieszyć się z osiągnięć. Zanim ludzie zdążą odetchnąć, on już jest gdzie indziej. Metz był bliskim współpracownikiem prezesa przez dziesięć lat. Rozstali się w niemiłych okolicznościach. – Mimo to – twierdzi Metz – nigdy nie powiem, jak niektórzy koledzy, że w RMF było fatalnie. Przeciwnie, było duża grupa dziennikarzy odeszła z Kopca Kościuszki w 1998 r. wraz z Edwardem Miszczakiem, dziś dyrektorem programowym TVN, o którym mówiło się, że nieokiełznane pomysły prezesa sprowadza na ziemię. Miszczak pociągnął ze sobą do TVN radiowe gwiazdy: Marcina Wronę i Ewę Drzyzgę. Wtedy Tyczyński zmienił taktykę. Przestał stawiać na kreowanie gwiazd, bo one dyktowały warunki, a w końcu odchodziły. Zaczął obstawiać markę, promował wizerunek stacji. Nie tylko bez przerwy słuchał własnego radia (i tylko jego, bo konkurencja, deklarował, go nie obchodzi), ale wymyślał audycje, akcje, a nawet reklamy. Po raz pierwszy na urlop wyjechał w dziewiątym roku działalności stacji. Na trzy RMF FM uczynił radio o wyjątkowej tożsamości. Wprowadził na antenę dzienniki nadawane kwadrans przed wszystkimi (nie, jak inni, o pełnej godzinie), newsowe raporty z ważnych wydarzeń, stworzył biura korespondentów w miejscach konfliktów zbrojnych, wypracował koncepcję więzi ze słuchaczami. 11 września 2001 r. (terrorystyczny atak na WTC) wykonał słynne posunięcie: nie tylko zakazał nadawania reklam, wyłączył także to również Tyczyński był pierwszym na rynku radiowym, który w swojej rozgłośni ograniczył słowo na rzecz ciągłego grania. – Był na najwyższym piętrze – ocenia były członek KRRiTV – ale schodził coraz niżej. Inni zaś podpowiadają, że Tyczyński reagował elastycznie, dobrze wyczuwając nastrój słuchaczy, którzy mieli dość gadania na Kopcu od zawsze panował stan wyższej konieczności, walki i pogotowia. Prezes ciągle sprawdzał słupki procentowe (tzw. słuchalności), ale nigdy nie był zadowolony. Wyciskał z ludzi ostatnie soki, narzucał konkurencji morderczy bieg. Z RMF FM uczynił radiowego lidera. Prezes ascetycznyStał się guru, specem od cudów na Kopcu. Miał wizję rozgłośni komercyjnej, ale i sto tysięcy pomysłów na minutę. A jednocześnie wówczas w żaden sposób nie przypominał kapitalisty. Brzydził się posiadaniem samochodu i garnituru, nigdy nie miał pieniędzy, bo nie odbierał pensji, mieszkanie umeblował starymi, biurowymi sprzętami. – Przychodził czasem do studia, jak miałem nocną audycję – wspomina Metz – i pytał, czy nie mam przypadkiem bułki, bo on cały dzień nic nie żył jak asceta, ale jednocześnie potrafił polecieć na przedstawienie „Aidy” na kraniec świata. Założył stację, która grała jego ulubioną muzykę – Opera FM (obecnie RMF Classic). Własne pieniądze pakował w płyty dla radia. Krąży anegdota, że gdy wszedł w Londynie do największego sklepu z płytami i wybrał w sumie kilkadziesiąt kilogramów płyt, ekspedientów zamurowało. Gdy radio wystartowało, melomani z całego świata zaczęli sami nadsyłać mu ciekawe płyty.– Staszek to jest człowiek słodko-gorzki, potrafi być czarujący, ale bywa także bardzo trudny – opowiada Barbara Górska. – Emanuje piekielną energią i jest diabelsko inteligentny. Chyba dlatego podoba się lat temu Tyczyński poślubił modelkę, wicemiss Polski (1993 r.) i odtwórczynię roli Ewy w „Złotopolskich”, młodszą od siebie o trzynaście lat Renatę Gabryjelską. Z wykształcenia prawniczkę, specjalistkę od marketingu, a wkrótce absolwentkę reżyserii w Warszawskiej Szkole Filmowej, założonej przez Bogusława Lindę i Macieja Ślesickiego. Niedawno ukończyła swój film dyplomowy. Jest to opowieść o bezdomnym pucybucie z krakowskiego które także przeszło do legendy, odbyło się w krakowskiej restauracji Camelot. Młoda para została wniesiona, dla zmylenia kolorowej prasy, w ogromnych kufrach. Ona upodobniła się do Yoko Ono, on do Johna Lennona. Miał na sobie stylizowany srebrny garnitur i lennonowskie okulary. Tyczyński nie cierpi się fotografować, choć jego żona, mówią znajomi prezesa, jak to piękna kobieta, nie miałaby nic przeciwko temu. – Kobieta potrzebuje oprawy, więc Staszek wystawił dla Gabi pałac pod Krakowem – powtarzają prasa kolorowa podała, kolejny już raz, że Tyczyńscy są bliscy rozwodu lub nawet że już się rozwiedli. – Staszek jest z pewnością bardziej częścią kosmosu niż podstawowej komórki społecznej. Przeżywają kryzysy, ale nadal są razem – stwierdza jeden z przyjaciół. Renata Gabryjelska ma mieszkanie w centrum Warszawy, często podkreśla, że w Krakowie brakuje jej atmosfery stolicy. Prezes z Kopca trzyma się z dala, jak sam je nazywa, od „pierdolonych warszawskich salonów”. Prezes zranionyMimo sukcesu, jaki RMF FM osiągał u słuchaczy, Tyczyński coraz częściej odczuwał zniechęcenie. Zawsze będziemy sami – mówił czasem do zaufanych współpracowników. – Zawsze będą nam podcinać skrzydła i podstawiać nogę. Prezesowi, wbrew jego niezależnemu charakterowi, przyszło bowiem działać na koncesjonowanym rynku mediów. Konieczność przedłużania co siedem lat licencji na działalność stacji radiowej, obowiązek uzyskiwania zgody KRRiTV na wszelkie poważniejsze posunięcia, a tym samym zależność od układów politycznych wywoływały za każdym razem jego furię. Nawet gdy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym wygrał z KRRiTV wojnę o zakaz rozszczepiania, okazało się, że też ją przegrał. Rozszczepianie polega na kierowaniu do słuchaczy przy okazji ogólnopolskiego programu, również lokalnych audycji, np. prognozy pogody, porad dla kierowców itp. Taki zabieg pozwala na zbieranie lokalnych ogłoszeń, co sprawia, że pieniądze płyną podwójnym poprawiła formalne niedociągnięcia i wydała ponowny zakaz rozszczepień. Tyczyński znów odwołał się od jej decyzji, sprawa toczy się przed sądem już 5 lat. „Chcemy pokazać – głosił Tyczyński – że podmioty gospodarcze mogą się bronić przed szkodliwymi decyzjami urzędników, nawet jeśli ma się to skończyć przed Trybunałem w Strasburgu”. W pozwie żądał pokrycia strat wywołanych utratą prawa do rozszczepiania: 20 mln zł oraz związanych z koniecznością zwolnienia 200 pracowników. Wręczył im wówczas zalakowane koperty z dymisją, które nakazał otworzyć w samo południe. Sam rozżalony pragnął dotknąć innych – niech też poczują, co znaczy żyć i pracować w tym złożył do KRRiTV wniosek o przyznanie częstotliwości naziemnych – jego telewizja miała mieć charakter muzyczno-informacyjny – nawet nie dostał odpowiedzi. Wtedy w rozmowie z „Polityką” padły słowa: „Sprzedam to wszystko jakiemuś Murdochowi. Albo trzeba wezwać przez ogłoszenie prasowe zagranicznych potentatów medialnych i niech wezmą wszystko”.Wielu niecierpliwie czekało na jego upadek. Niech się przynajmniej porządnie potknie. „Koniec legendy – pisały niektóre gazety. – Magnat z Kopca wreszcie zegnie kark”. A on nadal początku 2004 r. ludzie dobrze znający Tyczyńskiego wieszczyli, że kroi się coś nowego. Prezes na dobrych kilka tygodni praktycznie znikł dla świata, nie chciał rozmawiać, zamknął się w sobie. Podjął decyzję 5 marca. Został szefem Broker FM, faktycznie więc stanął na czele grupy, a swoje ukochane radio pozostawił w rękach zaufanych ludzi. Nie spuszczał go jednak całkowicie z oka, przyjął funkcję przewodniczącego rady nadzorczej RMF FM. Wiadomo, że prezes oprócz telewizji miał i inne projekty. Chciał rozwijać sieć RMF Classic, stworzyć RMF Maxxx skierowany do młodzieży. To się zyskać pieniądze na dalszy rozwój, zdecydował się na utratę części biznesowej niezależności i w połowie 2004 r. wszedł na giełdę. Prezes kosmicznyNiemal 40 km od Krakowa, przy trasie Kraków-Katowice (miejsce wybrał sam Tyczyński), w Nieporazie stoi trzynaście budynków w kształcie kopuł zbudowanych według pomysłu i projektu prezesa. Kosmiczne miasteczko, jak określają je złośliwi, ma już swoją historię. Inwestycja, która pochłonęła wielkie wówczas pieniądze, została sprzedana (za 89 mln zł) jednej z firm, a następnie ponownie od niej wyleasingowana na kilkanaście lat. Niedawno inwestycja została wykupiona, kopuły są znów własnością Tyczyńskiego. Podobno ma zostać dobudowana czternasta, nieduża, z przeznaczeniem na hotel i spółka Tyczyńskiego nazywa się Digit Cinema i zajmie się głównie produkcją filmową dla telewizji, Internetu oraz contentu, czyli multimedialnych serwisów dostarczanych do telefonów komórkowych.– Odcinanie radiowej pępowiny to była dla niego bardzo bolesna operacja. Stopniowo jednak pochłaniała go nowa pasja – opowiada bliski współpracownik. Tyczyński już wystartował ze swoim telewizyjnym pomysłem RFM Maxxx TV. Program tej internetowej telewizji jest oparty całkowicie na tym, co nadaje radio: wraz z piosenką można obejrzeć teledysk, razem z newsami będzie można oglądać zdjęcia z kopułach ma się podobno mieścić siedem studiów telewizyjnych i filmowych, także studia radiowe. Studio filmowe, będące kopią jednego z najnowocześniejszych londyńskich, jest wyposażone w stół mikserski klasy tego, na którym montowano ostatnią część „Wojen gwiezdnych”. W kopułach mieszczą się także wszelkie najnowsze osiągnięcia techniki komputerowej, pozwalające nie tylko na produkcję programów i filmów, ale także umożliwiające ich szeroką dystrybucję w Internecie, komórkach, iPodach, na wszelkich dostępnych, nowoczesnych że Tyczyński podąża śladami Ruperta Murdocha. Nie można wykluczyć, że nawet wspólnie z nim. Jak wiadomo News Corp., firma należąca do Murdocha, kupiła w Polsce udziały w TV Puls. Marty Pompadur, prezes News Corp. dla Europy Wschodniej i Środkowej, podczas wizyty w Polsce deklarował, że zamierzeniem firmy jest także produkcja filmowo-telwizyjna wspólnie z Polakami. Tyczyński ostatnio wiele razy bywał w USA. Czy negocjował z Murdochem? Będzie z nim konkurował na polskim rynku czy wręcz przeciwnie – współpracował? Ta druga odpowiedź wydaje się całkiem prawdopodobna. Prezes niemalowanyBiznesowi Tyczyńskiego zawsze szkodził, twierdzi wiele osób, wizerunek, który on sam od lat konsekwentnie buduje. Inni jednak uważają, że pełni w Polsce rolę lakmusowego papierka demokracji. Jego najważniejszymi przeciwnikami zawsze byli legendarny prezes z Kopca walczył o swoje demokratycznymi i praworządnymi metodami. Nie jest anarchistą, może tylko odbiega od schematycznego obrazu eleganckiego biznesmena. Bywa niemiły, kapryśny, przekorny, uparcie trzyma się swoich wizji. Osobie tak kontrowersyjnej jak on z pewnością nigdy nie będzie łatwo, ale nie ulega wątpliwości, że ekstrawagancja prezesa niekiedy staje się jego atutem.– Tyczyński jest człowiekiem naprawdę niezwykłym, odważnym, idącym do przodu, a przy okazji nieprzewidywalnym – mówi Krzysztof Kozłowski, były senator, zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. – Czy jest szalony? Z pewnością tak. Moje doświadczenie podpowiada mi, że zwykli ludzie zazwyczaj nie potrafią zrobić tyle, ile on zrobił. Szkoda byłoby, gdyby zamknął się tylko w kopule. Swoją drogą ciekawe, jaki nada stamtąd komunikat?
Renata Gabryjelska - Explore. Lists Reviews Images Update feed. Categories. Movies TV Shows Music Books Games DVDs/Blu-Ray People Art & Design Places Web TV
Spotkania z gośćmi festiwaluWstęp na spotkania stacjonarne w CKK Jordanki po filmach tylko dla posiadaczy biletów na seans. Spotkania odbywające się online dostępne są dla Szelcpo filmie „Monument”dostępne od 16:00: OnlineElsa Rosengrenpo rozpoczęciu bloku Shortcut 1dostępne od 16:00: OnlineMarta Pruspo filmie „Over the Limit”dostępne od 14:00: OnlineJanusz Zaorskipo filmie „Matka Królów”dostępne od 16:00: OnlineOlga Chajdaspo filmie „Nina”dostępne od 16:00: OnlinePiotr Dumałapo rozpoczęciu bloku Shortcut 3dostępne od 16:00: OnlineAleksandra Potoczekpo filmie „xABo: Ksiądz Boniecki” 17:30: CKK Jordankiks. Adam Bonieckipo filmie „xABo: Ksiądz Boniecki”dostępne od 17:30: OnlineLouw Venterpo filmie „The Tree”dostępne od 14:00: OnlineCaru Alves de Souzapo filmie „My Name is Baghdad”dostępne od 16:00: OnlineKamir Aïnouzpo filmie „Honey Cigar”dostępne od 18:00: OnlineMarek Lechkipo filmie „Interior”dostępne od 18:00: OnlineKrystyna Jandapo filmie „Przesłuchanie”dostępne od 14:00: OnlineVytautas Katkuspo rozpoczęciu bloku Shortcut 5dostępne od 14:00: OnlineAnna Kazejakpo filmie „Obietnica”dostępne od 15:00: OnlineJeanette Nordahlpo filmie „Wildland”dostępne od 16:00: OnlineMarcin Koszałkapo filmie „Pies”dostępne od 16:00: OnlineBartosz Stróżyńskipo filmie „Trzy sztuki w Antarktyce” 18:00: CKK JordankiMassoud Bakhshipo filmie „Yalda”dostępne od 18:00: OnlineFarnoosh Samadipo filmie „180° Rule”dostępne od 16:00: OnlineCharlène Favierpo filmie „Slalom”dostępne od 18:00: OnlineDaria Woszekpo filmie „Maryjki”dostępne od 18:00: OnlineKasia Adamikpo filmie „Boisko bezdomnych”dostępne od 14:00: OnlineKarolina Gruszkapo filmie „Złotokap”dostępne od 10:30: OnlinePaweł Wendorffpo filmie „Zajęcia rekreacyjne” 15:30: CKK JordankiAgnieszka Grochowskapo filmie „My Wonderful Wanda”dostępne od 18:00: Online Wydarzenie współfinansowane w ramach projektu:„Kujawsko-Pomorskie – rozwój poprzez kulturę 2020” Wydarzenie jest współfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014–2020
Renata Gabryjelska Reżyserka, scenarzystka, coacherka ICC 1 rok Zgłoś tę publikację Pierwszy etap międzynarodowej certyfikacji Team Coaching Certification Training International Coaching
[{"id":6,"name":"actors","above5p":true,"career":{"name":"aktorka"},"ranking":{"name":"Ról aktorskich","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/actors/female"},"rating":{"count":243,"rate": aktorskiej"}},{"id":2,"name":"director","above5p":false,"career":{"name":"reżyserka"},"ranking":{"name":"Reżyserii","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/director"},"rating":{"count":1,"rate":5,"desc":"ocena","profession":"pracy reżysera"}},{"id":22,"name":"guest","above5p":false,"career":{"name":"gościnnie"},"ranking":{"name":"Występów gościnnych","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/guest"},"rating":{"count":1,"rate":5,"desc":"ocena","profession":"gry aktorskiej"}}]4,9243 oceny gry aktorskiej Źródło: Getty Images Autor: Andrew TothModelka i aktorka "na topie". Ewa w serialu "Złotopolscy". Z konkursu Miss Polonia '93 trafiła na wybiegi do Paryża. Wróciła z tęsknoty za chłopakiem. Dziś ma dwa dyplomy: prawnika i specjalisty od marketingu. W filmie zadebiutowała w roku 1995 główną rolą kobiecą w "Girl Guide" Juliusza Machulskiego (Złote Lwy - Grand Prix Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni). Potem prowadziła wywiady telewizyjne z Joe Cockerem, Vanessą Mae, Gabrielą Sabatini, Kelly Family, Skunk Anansie i Chambawambą. Od 1997 roku gra Ewę Kowalską w serialu "Złotopolscy". Jako top modelka brała udział we wszystkich liczących się pokazach mody w Polsce. Po paryskich agencjach Metropolitan i Elite Models, w kraju związała się z Model Plus, a ostatnio BA Booking Agency. Współpracowała z Fashion TV oraz dwutygodnikiem VIVA!. Jest zapraszana do najbardziej popularnych programów telewizyjnych takich jak "Bezludna Wyspa" i "Wieczór z Jagielskim" w TVP2. Interesuje się działaniami public relations na styku świata biznesu i mediów, oraz telewizją. Więcej wiek: data urodzenia: 7 marca 1972 miejsce urodzenia: Olsztyn, Polska wzrost: 174 cm nagrody: 3 nagrody i 4 nominacje EwaKinga MaciejewskaAgnieszka Kłosowska, siostra Karoliny, matka Sławka Była żona Emila Modelka Sandra, dziewczyna Jacka Ewa Kinga MaciejewskaMaryśkaZmień kryteria filtrowania mąż Stanisław Tyczyński (od 1993) W 1993 roku zdobyła tytuł I wicemiss następujące uczelnie: - studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim w Warszawie (Polska), - studia podyplomowe z marketingu w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie (Polska), - reżyserię w Warszawskiej Szkole Filmowej w Warszawie (Polska). - Wydział Dokumentu i Fabuły w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy w Warszawie (Polska). Prowadzi działalność charytatywną (program Animals) poświęconą zwierzętom ze schronisk. Tej pani należą się dwa punkty: jeden za urodę, bo kobieta ładna, a drugi za to, że już nie gra. ta pani była na koncercie Depeche Mode w łodzi 24 lutego 2014 - lubimy TO Już kilku lat jest głucho na jej temat. Wyjechała gdzieś? szkoda, że w tak niewielu filmach zagrała jest piękna jako aktorka też była niezła szkoda że już nie gra w filmach ani w serialach.
Renata Gabryjelska dziś i 20 lat temu. Trudno uwierzyć, że aktorka właśnie obchodzi 50. urodziny. Nic się nie zmieniła!
Anarchista i wizjoner, który został prezesem wielkiego przedsiębiorstwa. Wielbiciel opery i jednocześnie założyciel stacji z bardzo popularną muzyką, określaną przez złośliwych końcu człowiek aspołeczny, nienawidzący przyjęć i rautów, który firmował jedne z najokazalszych imprez w III RP - "Inwazję Mocy". Stanisławowi Tyczyńskiemu, byłemu prezesowi RMF FM trudno odmówić oryginalności. Czy facet, który nie wiedział ile jego firma zarabia i przez kilka lat nie pobierał pensji za prezesurę, mógł stworzyć potęgę RMF? Oczywiście. Tyczyński, niedoszły fizyk i zapalony majsterkowicz, potrafił zmontować pierwsze ogólnopolskie prywatne radio. - Gdyby chciał, zmontowałby rakietę kosmiczną - twierdzi Bogdan Rymanowski, dziennikarz. Sam o sobie nie bez przekory mówił, że jest "misiem o małym rozumku, który przyjechał do Polski z 5 tysiącami dolarów i dwoma komputerami, i zrobił stację radiową". Gdy już jednak zaczęło działać jak dobrze naoliwiona maszyna, znudziło mu biura i łóżkaPoczątki RMF. Szef promocji Wojciech Padjas urzęduje w dziurawych espadrylach (płócienne buty na słomie). Prezes Tyczyński - w ulubionych wygodnych ogrodniczkach. Nie ma biura. Dziennikarze, młoda ekipa, spędza na kopcu całe dnie i noce. - Zaczynali od wynajętych w hotelu Pod Kopcem sali konferencyjnej i dwóch pokoi - mówi Wacław Stechnij, biznesmen, który wynajmował im pomieszczenia. Mimo że Stechnij pracował z Tyczyńskim w jednym pokoju, ten potrafił zadzwonić do niego albo wpaść o trzeciej nad Pogadać przy koniaku o jakimś ważnym zagadnieniu. Normalne. Dla niego dzień i noc to były pory umowne - uśmiecha się Stechnij. - Wymagał dużo od innych, ale najwięcej od siebie. Nie było życia poza radiem. Jakieś kłopoty z żoną, chore dzieci? Zapomnij! Radio musi wojny na kopcuTyczyński zaczął od niewielkiego radiowęzła podczas grudniowego strajku w Hucie Lenina. Był 1981 rok, stan Przyszedł do mnie student fizyki i zaproponował, że zrobi radio. Przyniósł jakiś generator, uruchomił go i tak w trzecim dniu strajku zaczęło nadawać "Radio Wolna Polska" - wspomina Stanisław Handzlik, jeden z przywódców "Solidarności" w Hucie. W 1984 roku Tyczyński wyjeżdża do Paryża. Tam poznaje swoją żonę Barbarę (wnuczkę bohaterskiego dowódcy obrońców Helu z 1939 r.). Nawiązuje kontakty z Francuzami, ma pomysł na swoje radio w Polsce. - Poznałem go z kilkoma ludźmi. On te kontakty potrafił potem świetnie wykorzystać - mówi Bronisław Wildstein. Wtedy Francja była zafascynowana "Solidarnością" i Polską. - Tyczyński trafił na dobry moment. Wiedział też czego chciał, choć w kontaktach bezpośrednich nie zachowywał się jak szalony wizjoner. Był trochę z innego świata, ale miły, spokojny, wręcz spolegliwy. Później go nie poznawałem - dodaje 1989 roku Tyczyński wraca z Francji i przywozi z sobą sprzęt na rozkręcenie stacji od francuskiego Fun. Zakłada na kopcu stację Radio Małopolska Fun, nadaje głównie francuską muzykę. Na inaugurację przylatują samolotem ludzie kultury z Paryża, śpiewa Vanessa Paradis, w hotelu Forum trwa wystawny bankiet. Od tej pory imprezy RMF zawsze będą organizowane z rozmachem, choć - paradoksalnie - Tyczyński nienawidzi towarzyskich Unika ich jak ognia, niemiłosiernie się męczy, gdy musi z lampką wina podtrzymywać konwersację o niczym - mówi jeden z jego znajomych. Po półtora roku radio tworzy całkowicie własny program. Jest najnowocześniejszą stacją w Polsce. Dzięki autom z osobiście przez niego montowanymi antenami (pierwszy był maluch, potem toyota), dziennikarze mogą nadawać na żywo z miejsc wydarzeń. Już wtedy RMF jest w pełni cyfrowe i skomputeryzowane. Jako pierwsze nadaje przez satelitę na całą Europę. W siermiężnej rzeczywistości początku lat 90. redakcja na kopcu przypomina świat z "Gwiezdnych wojen". - Tyczyński to maniak i geniusz techniki. Gdy nie miał potrzebnego urządzenia, zamykał się na parę dni w radiu i montował. Radio było dla niego świątynią. Na dźwięk tego słowa jakby demon w niego wstępował - śmieje się Wacław Stechnij. Współpracownicy prezesa wspominają, że tylko gdy miał nową "zabawkę", był naprawdę szczęśliwy. - Mógł spędzić dwa dni lutując jakieś kable. Gdy wzięliśmy pierwsze auto z komisu, z radością zrobił dziurę w dachu na antenę - mówi Wojciech Padjas. - Raz się na mnie strasznie wk… Postawiłem kawę na klawiaturze czy konsolecie. Zabrał mi wtedy pół pensji. Dla niego sprzęt był święty - dodaje. Serwis w piżamiePrezes miał trudności w komunikacji z ludźmi. - Mówił krótkimi zdaniami - ścisły umysł. - Denerwowało go, że nie rozumieliśmy kwestii dla niego zupełnie oczywistych - mówi Maciej Wójcik, był parę kroków do przodu, reszta z trudem próbowała nadążyć. Wszyscy zgodnie przyznają, że w kontaktach był Wymagał, żeby się całkowicie podporządkować pracy, tak jak on. A ja miałem wtedy żonę, dziecko. Nie zawsze dało się spędzać trzy doby w radiu - mówi dziennikarze (najstarszy miał 36 lat, najmłodszy - 19) jednak godzili się na te warunki, bo Tyczyński zaraził ich swoją pasją. - Dyżur nocny kończyliśmy o 1 w nocy, rano zaczynaliśmy o piątej. Więc o pierwszej do śpiwora na podłodze w redakcji, a potem do pracy. Bywało, że prowadziliśmy serwis w piżamie - wspomina Bogdan Rymanowski (dziś w TVN). Prezes też był bezpretensjonalny. - Wyglądał jak opozycjonista z lat 80. Ruda broda, okulary, jakiś sweter. Nie przejmował się ubiorem - mówi mu zostało do dziś. - Nie można powiedzieć, że on się ubierał. Po prostu kładł na siebie to, co miał pod ręką. Mylą się ci, którzy mu przypisują jakiś styl, luzactwo - mówi Padjas. - Nigdy go nie widziałem w krawacie. Na fecie z okazji 10-lecia RMF biegał w kurtce z kapturem i w tenisówkach. Nawet na swój ślub go nie włożył. Miał na sobie tylko coś na kształt marynarki - mówi Paweł Rey, dobry znajomy Tyczyńskiego. Goście wspominają, że ów ślub Tyczyńskiego z wicemiss Polski i aktorką Renatą Gabryjelską w Camelocie też był bezpretensjonalny i młodzieżowy. Prezes nie przejmował się również tak przyziemnymi kwestiami jak jedzenie. Kiedyś zrobiło mu się słabo, bo zapomniał że od dwóch dni nic nie jadł. - Dla niego to się nie liczyło. Gdy przynosiliśmy jedzenie, częstowaliśmy go bułką, czasem ktoś zagrzał zupę i tak leciało. Żyliśmy jak w kibucu, komunie - mówi Rymanowski. Choć dziennikarzami zajmował się Edward Miszczak (to on podkradł z Radia Kraków prowadzonych przez Wildsteina Ewę Drzyzgę i Rymanowskiego), Tyczyński potrafił nieźle ich Kuhwa! Bo on r nie wymawia, krzyczał: co ty zhobiłeś?! - mówi jeden z dziennikarzy RMF. - Przed nim uciekano w korytarzu. Bezceremonialnie wytykał błędy, mówił: zap... myśl, facet! Na błędy nie było czasu, to było zupełnie nowe radio - dodaje Stechnij. Dziennikarze wspominają jednocześnie wolność, która panowała w RMF. Mógł się wściekać, ale niczego nie Gdy uparłem się na program "Złota Godzina" z muzyką Elvisa, przywiózł mi ze Stanów całą płytotekę - mówi Padjas. - Wpadłem na pomysł, żeby naszego dżingla nagrać w profesjonalnym studio w Los Angeles. W 1991 roku to był pomysł z księżyca, kaprys idioty. Tyczyński najpierw się wkurzył, a potem to zrobił i mi gratulował - wspomina Piotr Metz, który w RMF spędził 10 lat. W wywiadach prezes żalił się, że jego radio było przez innych źle traktowane. - Nie przewidziałem, że redaktorzy niektórych lokalnych gazet z taką zawiścią będą patrzeć na młodszych kolegów z RMF-u, którzy szybko stali się znani słuchaczom w całej Polsce. Zarabiają kilkakrotnie więcej i nie muszą czapkować w magistracie - powiedział "Pressowi". - Przesada - mówi Rymanowski. Czuliśmy się może elitą, ale nie sektą. Nikt nas też kamieniami nie obrzucał, choć faktycznie po kilku latach zarobki jak na Kraków mieliśmy niezłe - dziennikarze wspominają jednak, że z RMF-owcami w tych czasach (a czasy były bardzo towarzyskie), wódki się raczej nie piło. - Tym bardziej że kopiec to zadupie i jeździł tam tylko jeden autobus, raz na godzinę - dodają. Nie tylko dziennikarze RMF byli odizolowani. Także Tyczyński odsunął się od kolegów z Krakowskiej Fundacji Komunikacji Społecznej, która założyła RMF. - Gdy radio powstawało w 1989 roku, była sielanka. Ale szybko się skończyła - mówi Stanisław Handzlik, jeden z członków z innymi członkami mieli Tyczyńskiemu za złe, że chce z RMF zrobić spółkę wraz z bankiem BPH. - Nie zgadzaliśmy się też, żeby Staszek ośmieszał w stacji Krzysztofa Bachmińskiego, prezydenta miasta i członka KFKS - że konflikt zrodził się w latach 1991-92, gdy radiu kończyła się dzierżawa na kopcu. - Bachmiński chciał zorganizować przetarg, a Tyczyński wymagał przedłużenia umowy dzierżawy. Chciał od Bachmińskiego lojalności, ale prezydentowi nie bardzo wypadało zrobić taką rzecz - opowiada kampanii RMF czarnoskóry dziennikarz stacji Brian Scott jeździł po mieście w limuzynie i promował się jako kandydat na prezydenta. To było bezpardonowe szydzenie z Bachmińskiego. - Ostra jazda bez trzymanki. RMF czuł się gnębiony przez władze miasta - wspomina Rymanowski. - Zresztą, prezes lubił prowokować. Pamiętam kampanię reklamową jego pomysłu, na plakatach był Glemp, Oleksy i goła baba. A to, że był bardzo negatywnie nastawiony do każdej władzy, było Był niesterowalny, miał mentalność anarchisty - dodaje jeden z byłych dziennikarzy Pewnie! Gdy przychodził do nas jakiś dupek w garniturze, który chciał coś załatwić, doprowadzało to Staszka do pasji. Gardził politykami - dodaje Padjas. - Jak psami - dorzuca legendy przeszły jego życzenia noworoczne. "Roku bez AWS-u". Czy określenie. "Ten mały Miller, co mu kasę ukradł, ale on małych nie bije". Najbardziej jednak za skórę zaleźli mu członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, którzy w 2001 roku nie przedłużyli mu zgody na rozszczepianie (genialny pomysł wprowadzania lokalnych wiadomości i reklam w ogólnopolskim programie). Dostał wtedy szału, że urzędnicy niszczą jego dzieło. Podał sprawę do sądu. Oskarżył radę o stratę 20 mln zł i konieczność zwolnienia 200 pracowników. Sprawa ciągnie się relacjach z władzami Krakowa też było źle. W 1998 r. kolejny spór o kopiec (miasto chciało rozwiązać umowę dzierżawy z RMF) skończył się w sądzie. Wtedy Tyczyński postanowił przejąć władzę w mieście. Ruszyła kampania wyborcza komitetu Otwarty Kraków. Na liście kandydatów na radnych znalazło się 60 nieznanych nikomu urzedników, biznesmenów i studentów. Jedyna znaną osobą był Marcin Świetlicki. Wiece do złudzenia przypominały koncerty RMF. Rozmach, muzyka, żółto-niebieskie barwy. Grały Elektryczne Gitary. Szef stacji nigdy jednak nie przyznał się do zorganizowania tej kampanii. Zresztą jej kandydaci przepadli w wspomnieniaW latach 90. zaczęli odchodzić z RMF pierwsi dziennikarze. Im więcej widzieli świata poza kopcem, z tym większą niechęcią prezesa się spotykali. W 1992 r. jako pierwszy trzasnął drzwiami Padjas. - Rozstaliśmy się w niezgodzie, hm… twórczej. Powiedzieliśmy sobie parę ostrych słów. Ale i tak to była wielka przygoda mojego życia - mówi. W 1997 r. odchodzi Rymanowski, za swoim "medialnym ojcem" Edwardem Miszczakiem, który tworzy podwaliny Miszczak pokłócił się z Tyczyńskim. Chyba już miał dość bycia buforem między dziennikarzami a prezesem. Bo najczęściej było tak, że jak coś nie szło dziennikarzom, opieprz zbierał Miszczak - mówi jeden z dziennikarzy. Miszczak wziął też Ewę Drzyzgę. Choć większość ludzi przyznaje, że rozstania z Tyczyńskim były niemiłe, bo traktował to jak zdradę, dziś nie wspominają go źle. Przeciwnie, podziwiają jego wizjonerstwo. - Może koledzy z Zetki się obrażą, ale to RMF był pierwszym prywatnym radiem w wolnej Polsce - podkreśla Piotr Metz. Rzadko który ze współpracowników utrzymał jednak kontakty z prezesem. - Geniusze są niestrawni. Łatwiej podziwiać ich z daleka - mówi jeden z byłych dziennikarzy sukcesemPod koniec lat 90. RMF zaczął przynosić zyski. Powstały spółki pokrewne (Broker FM od reklamy, Wolność z RMF FM, Opera FM, - Przez pierwsze lata radio przynosiło straty - mówi Marek Dworak, do 2009 r. szef finansowy RMF. - Staszek nie interesował się kasą, nie brał pensji przez kilka lat, interesowało go tylko, czy są pieniądze na kolejne przedsięwzięcia. Dla niego najważniejszy był rozwój radia. A że stworzył świetny produkt, to on w końcu zaczął przynosić dochody - sumuje. Ale wtedy prezes się znudził. Spotkania w kwestiach finansowych niezmiernie mu się dłużyły. Radio działało i nie było już tylu rzeczy do o czymś innym. W 2006 roku sprzedał większościowe udziały RMF niemieckiej spółce Bauer. Narodowość spółki wybrał złośliwie. - Żeby zrobić na złość PiS. Kiedy Kaczyńscy zaczęli rządzić, doszły nas głosy, że nie przedłużą nam koncesji. Tyczyński generalnie był przygnębiony IV RP - mówi Dworak. Przyjaciele i piesNowy cud Tyczyńskiego znajduje się przy autostradzie A4. Kopułki. Powstały tam supernowoczesne studia filmowe - Alvernia Studios. Świątynia techniki. - On się tym na pewno świetnie bawi. Mam wrażenie, że ludzie mu przeszkadzają. Bo sprawiają kłopoty - mówi Padjas. Czy rzeczywiście prezes jest tak aspołecznym typem i nie ma przyjaciół? - Oczywiście, że ma. Ja jestem tego najlepszym przykładem. Rozumiemy się, choć sam nie wiem dlaczego. Może dlatego, że obaj nie lubimy dużo mówić? - mówi Paweł Rey. Według znajomych prezesa, jego ślub z Gabryjelską spowodował, że Tyczyński wyspokojniał. Razem adoptowali "cześć" przewodniczącego KRRiTv Juliusza Brauna 50-kilogramowego doga z Bordeaux nazwali von Braun. Prezes wziął go z litości - podobno męczył się w małej klatce w paryskim sklepie. - Braun uczestniczył w zebraniach, siedział w pokoju prezesa, ten go brał na spacery wokół kopca - wspomina Marek Dworak. Tyczyński zwał go "cudownym bydlęciem". Opiekował się, gdy pies zachorował na raka. - Braun zdechł, ale jest następny piesek. Ciągłość została zachowana - zapewnia w Alvernia Studios już niedługo będą realizowane efekty specjalne, animacje i postprodukcja do najnowszego filmu z Garym Oldmanem "Criminal Empire for Dummy's". - Podpisaliśmy już umowę. To najnowocześniejsze studio w Europie - mówi Grzegorz Hajdarowicz, producent filmu. - Współpraca z panem Tyczyńskim nam się układa. To pasjonat - dodaje porozmawiać ze Stanisławem Tyczyńskim. Pan prezes jest bardzo zajęty w studio. Nie sądzę, żeby wyszedł stamtąd przez kolejnych kilka dni - usłyszelismy od jego sekretarki.
16 Oct 2019 Renata Gabryjelska NontonFilmDrama Streaming Download Serial Korea Barat Mandarin Silat Jepang Dan Film Satuan Terbaru. Di Sini Kalian Bisa nonton Film Drama Dan nonton Movie Terbaru Favorit Kalian , Hampir Semua Koleksi Film Dan Drama Kami Memiliki Subtitles , Jadi Agan Bisa streaming Film Atau download Movie Dengan Nyaman Apalagi For faster navigation, this Iframe is preloading the Wikiwand page for Renata Gabryjelska. Connected to: {{:: Z Wikipedii, wolnej encyklopedii Renata Gabryjelska Data i miejsce urodzenia 6 marca 1972 Olsztyn Zawód reżyserka, aktorka, modelka Współmałżonek Stanisław Tyczyński Multimedia w Wikimedia Commons Cytaty w Wikicytatach Strona internetowa Renata Gabryjelska (ur. 6 marca 1972 w Olsztynie) – polska modelka, aktorka i reżyserka filmowa. I wicemiss Miss Polonia 1993[1]. Życiorys Studiowała prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ponadto ukończyła studia w Warszawskiej Szkole Filmowej na wydziale reżyserii, a potem w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy na wydziale dokumentu i fabuły. Podyplomowo studiowała także marketing w Szkole Głównej Handlowej oraz Coaching i Mentoring na SWPS. W 1993 zdobyła tytuł I wicemiss Polonia. W 1994 podpisała roczny kontrakt z paryską agencją modelek Metropolitan i Elite Models, odbywała sesje modowe dla magazynów: Cosmopolitan, Madame Figaro, 3Suisses, Molton. W Polsce pracowała głównie dla Anny Brodzińskiej i Teresy Rosati. W 1995 zadebiutował jako aktorka rolą kobiecą w Girl Guide Juliusza Machulskiego. Pracowała jako reporterka dla telewizji Polsat i prowadziła program Pop Planeta dla Atomic TV. W latach 1997–2003 grała Ewę Kowalską w serialu Złotopolscy, co zapewniło jej ogólnopolską popularność[potrzebny przypis]. W 1999 jej reportaż z podroży po Afryce Wschodniej opublikowano w magazynie „Viva”. Współpracowała też z agencją public relations BCC. Zagrała też w serialach Tygrysy Europy oraz Tak czy Nie. Dwukrotnie pozowała do polskiej edycji „Playboya” (wydania: listopad 1999 i listopad 2002). W 2002 przeprowadziła się do Krakowa, a w 2003 wycofała się z życia publicznego. Wkrótce zaczęła realizować krótkometrażowe filmy dokumentalne. Wyreżyserowała dokumenty Janek i Pogodna, a także fabularny film Szkiełko. W 2017 ruszyła w wyprawę na Himalaje, a z podróży zrealizowała ośmioodcinkowy serial Moc dziewuch. W 2019 zadebiutowała anglojęzycznym filmem fabularnym Safe Inside, który zdobył nagrodę za najlepszy thriller na międzynarodowym festiwalu filmowym w San Diego. Brała czynny udział w klubie dyskusyjnym dziennika „Rzeczpospolita”. Grała w meczu koszykówki po stronie polskich gwiazd z amerykańską drużyną marzeń Harlem Globetrotters. Prowadzi działalność charytatywną poświęconą zwierzętom ze schronisk. Filmografia Jako aktorka 1994: Spółka rodzinna – Jola 1994: Piękna warszawianka – Maryśka 1995: Girl Guide – Kinga 1997: Złotopolscy – Ewa 1999: Tygrysy Europy – modelka Sandra 2002: Rób swoje, ryzyko jest twoje – była żona Emila 2003: Tak czy nie? Jako scenarzystka i reżyserka 2019: Safe Inside 2009: Pogodna 2007: Szkiełko 2005: Janek Przypisy ↑ Miss Polonia 1993. Bibliografia Renata Gabryjelska w bazie IMDb (ang.) Renata Gabryjelska w bazie Filmweb Renata Gabryjelska – oficjalna stronaKategorie: Polskie modelkiPolskie aktorki filmowePolscy reżyserzy filmowiPolscy scenarzyści filmowiUrodzeni w 1972Ludzie urodzeni w OlsztynieAbsolwenci Szkoły Głównej Handlowej {{bottomLinkPreText}} {{bottomLinkText}} This page is based on a Wikipedia article written by contributors (read/edit). Text is available under the CC BY-SA license; additional terms may apply. Images, videos and audio are available under their respective licenses. {{ of {{ Date: {{ || 'Unknown'}} Date: {{( | date:'mediumDate') || 'Unknown'}} Credit: Uploaded by: {{ on {{ | date:'mediumDate'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} License: {{ || || || 'Unknown'}} View file on Wikipedia Thanks for reporting this video! ✕ This article was just edited, click to reload Please click Add in the dialog above Please click Allow in the top-left corner, then click Install Now in the dialog Please click Open in the download dialog, then click Install Please click the "Downloads" icon in the Safari toolbar, open the first download in the list, then click Install {{::$ {{:: {{:: - {{:: Follow Us Don't forget to rate us
\n renata gabryjelska stanisław tyczyński
Renata Gabryjelska - IMDb - Movies, TV, Celebs, and more A coach accident leads two tourists to a rural French mansion in this intriguing but confused film with implausibility at its core Ana (Andrea Tivadar) and her boyfriend Tom (Tom Ainsley) are Americans travelling around Europe, who take a coach to a rural part of France where they expect to do farm work for a landowner, Richard
Renata Gabryjelska Data i miejsce urodzenia 6 marca 1972 Olsztyn Zawód reżyserka, aktorka, modelka Współmałżonek Stanisław Tyczyński Multimedia w Wikimedia Commons Cytaty w Wikicytatach Strona internetowa Renata Gabryjelska (ur. 6 marca 1972 w Olsztynie) – polska modelka, aktorka i reżyserka filmowa. I wicemiss Miss Polonia 1993[1]. Życiorys Studiowała prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ponadto ukończyła studia w Warszawskiej Szkole Filmowej na wydziale reżyserii, a potem w Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy na wydziale dokumentu i fabuły. Podyplomowo studiowała także marketing w Szkole Głównej Handlowej oraz Coaching i Mentoring na SWPS. W 1993 zdobyła tytuł I wicemiss Polonia. W 1994 podpisała roczny kontrakt z paryską agencją modelek Metropolitan i Elite Models, odbywała sesje modowe dla magazynów: Cosmopolitan, Madame Figaro, 3Suisses, Molton. W Polsce pracowała głównie dla Anny Brodzińskiej i Teresy Rosati. W 1995 zadebiutował jako aktorka rolą kobiecą w Girl Guide Juliusza Machulskiego. Pracowała jako reporterka dla telewizji Polsat i prowadziła program Pop Planeta dla Atomic TV. W latach 1997–2003 grała Ewę Kowalską w serialu Złotopolscy, co zapewniło jej ogólnopolską popularność[potrzebny przypis]. W 1999 jej reportaż z podroży po Afryce Wschodniej opublikowano w magazynie „Viva”. Współpracowała też z agencją public relations BCC. Zagrała też w serialach Tygrysy Europy oraz Tak czy Nie. Dwukrotnie pozowała do polskiej edycji „Playboya” (wydania: listopad 1999 i listopad 2002). W 2002 przeprowadziła się do Krakowa, a w 2003 wycofała się z życia publicznego. Wkrótce zaczęła realizować krótkometrażowe filmy dokumentalne. Wyreżyserowała dokumenty Janek i Pogodna, a także fabularny film Szkiełko. W 2017 ruszyła w wyprawę na Himalaje, a z podróży zrealizowała ośmioodcinkowy serial Moc dziewuch. W 2019 zadebiutowała anglojęzycznym filmem fabularnym Safe Inside, który zdobył nagrodę za najlepszy thriller na międzynarodowym festiwalu filmowym w San Diego. Brała czynny udział w klubie dyskusyjnym dziennika „Rzeczpospolita”. Grała w meczu koszykówki po stronie polskich gwiazd z amerykańską drużyną marzeń Harlem Globetrotters. Prowadzi działalność charytatywną poświęconą zwierzętom ze schronisk. Filmografia Jako aktorka 1994: Spółka rodzinna – Jola 1994: Piękna warszawianka – Maryśka 1995: Girl Guide – Kinga 1997: Złotopolscy – Ewa 1999: Tygrysy Europy – modelka Sandra 2002: Rób swoje, ryzyko jest twoje – była żona Emila 2003: Tak czy nie? Jako scenarzystka i reżyserka 2019: Safe Inside 2009: Pogodna 2007: Szkiełko 2005: Janek Przypisy ↑ Miss Polonia 1993. Bibliografia Renata Gabryjelska w bazie IMDb (ang.) Renata Gabryjelska w bazie Filmweb Renata Gabryjelska – oficjalna strona
People named Stanisław Tyczyński. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or.
Dobra i kochana przez widzów aktorka. Wzięta modelka pracująca dla światowych agencji, Wicemiss Polonia, nagle przed ponad 10 laty zniknęła z ekranów i wybiegów. Renata Gabryjelska miała wszystko, ale była tylko marionetką na potrzeby show-biznesu. Dlatego po tym, jak się zakochała i przeniosła do Krakowa, stanęła po drugiej stronie Gabryjelska modelka, aktorka i reżyserka, I Wicemiss Polonia 1993 r. W 1994 roku podpisała roczny kontrakt z paryską agencją modelek Metropolitan, odbywała sesje modowe dla „Cosmopolitan”, „Madame Figaro”, 3Suisses, Molton. Jako modelka pracowała w latach 1993-2003. W latach 1997-2003 występowała w serialu „Złotopolscy”, zagrała w „Girl Guide”.Ukończyła Wydział Reżyserii Warszawskiej Szkoły Filmowej oraz Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Prowadzi również działalność charytatywną poświęconą zwierzętom ze żoną Stanisława Tyczyńskiego, twórcy potęgi Radia RMF.***Od co najmniej dziesięciu lat nie było Cię na okładkach kolorowych gazet, nie czytałam też w tym czasie żadnego wywiadu z Tobą ani nie widziałam na tak zwanych ściankach. Co się stało z Renatą Gabryjelską, aktorką, wicemiss, modelką?Renata Gabryjelska: Od lat z premedytacją odmawiam udziału w programach telewizyjnych czy kolorowych gazetach. Powierzchowność dzisiejszych mediów mnie przeraża. Spłaszczanie wszystkiego, przeinaczanie faktów i szukanie sensacji. To nie mój świat. Nie moja się ze mną stało? Stanęłam po drugiej stronie kamery. Zajęłam się reżyserią. Skończyłam Warszawską Szkołę Filmową, później Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Nauczyłam się montażu. Zrobiłam kilka dokumentów, krótkometrażowych fabuł, reklam. Ostatnio sześcioodcinkowy cykl dokumentalny dla telewizji o chirurgii poczułaś, że reżyseria jest dla Ciebie lepsza od aktorstwa?Moja aktorska przygoda to było fantastyczne doświadczenie. Coś mnie jednak zawsze pociągało w pracy po drugiej stronie kamery. Zaczęło się od krótkiego filmu dokumentalnego o kobiecie, która po śmierci córeczki całą swą miłość do utraconego dziecka przelała na zwierzęta. Historia wydawała mi się ważna i bardzo ciekawa ze względu na osobowość bohaterki i jej motywację. Postanowiłam, że nakręcę o niej film - „Nibylandię”.Zorganizowałam ekipę, napisałam scenariusz, tak jak to czułam, nie mając żadnej wiedzy. Film ukazał się na antenie telewizyjnej. Zebraliśmy przed zimą duże fundusze na schronisko. Czułam, że zrobiłam coś dobrego dla kogoś, to było dla mnie bardzo ważne. Po raz pierwszy od wielu lat poczułam się naprawdę szczęśliwa i zrozumiałam, co chciałabym robić w życiu. Miałam cel. Poprzednie doświadczenia na planach filmowych i serialowych okazały się ważne i potrzebne. Wszystko nagle nabrało Twoim filmem był film o bezdomnym pucybucie... Tak, ale był to film, który robiłam już w szkole filmowej. Jeździłam wtedy bardzo często pociągami między Krakowem a Warszawą, bo studiowałam w Warszawskiej Szkole Filmowej. Wtedy poznałam Janka, bezdomnego pucybuta. Od razu przykuł moją uwagę tym, jak profesjonalnie czyścił buty. Z jaką pasją do tego podchodził! Jego optymizm i pogoda ducha były do pozazdroszczenia. Nasze rozmowy trwały w pociągach prawie rok. O życiu, o ludziach, o filmach, które obejrzeliśmy. Janek był niezwykłym rozmówcą, potrafił godzinami opowiadać o ludziach. Mówił, że charakter człowieka poznaje po butach. Jego pasją było kino. Oglądał filmy Bergmana, Felliniego i musicale. Uwielbiał „La Stradę”, „Chicago” i Richarda Gere’a. Kiedy opowiedziałam mu o pomyśle zrobienia o nim filmu i scenie stepowania na dworcu, wyciągnął ze swojej znoszonej torby owinięte w gazetę piękne buty do stepowania. Przyznał się wtedy, że scena, w której Richard Gere stepował, tak utkwiła mu w pamięci, że sam nauczył się tego rodzaju tańca. Nie mogłam nie zrobić o nim filmu. Kiedy go zmontowałam, chciałam pokazać go Jankowi. Szukałam wszędzie. Janek zniknął. Ktoś mówił, że widział go we Wrocławiu, Gdańsku, ktoś inny, że w Warszawie. Kiedy zupełnie straciłam nadzieję, że kiedykolwiek go zobaczę, spotkaliśmy się jakimś cudownym zbiegiem okoliczności w pociągu do Gdańska. Akurat jechałam na pokaz „jego” filmu. Niemal siłą zaciągnęłam go na projekcję. Pierwszy raz miał zobaczyć film na dużym ekranie, na sali pełnej obcych była jego reakcja?Kiedy po projekcji zapaliło się światło z niepewnością patrzyłam na jego twarz. Zobaczyłam łzy. Sama też się popłakałam. Janek tego wieczoru traktowany był jak gwiazda. Rozdawał autografy. To był ostatni raz, kiedy się z Jankiem widziałam. Dużo jeżdżę pociągami, ale nie udało mi się już nigdy więcej go spotkać….Film zdobył wiele wyróżnień i nagród, bo pokazywał człowieka bezdomnego inaczej, nie przez pryzmat nałogów, a pracowitości i niezwykłej, szczerej osobowości. Opowiadał o tęsknocie za prawdziwym domem i potrzebą akceptacji, która dotyczy każdego nakręciłaś film „Pogodna”, czyli wzruszającą historię relacji matki i miała być początkowo opowieść o starości. O tym, że starość nie oznacza alienacji i zamknięcia w czterech ścianach. Chciałam ten film zrobić w oparciu o krakowski zespół „Pogodna Jesień”. Poznałam tam cudownych ludzi, którzy tańczą, śpiewają, opowiadają dowcipy, koncertują, jeżdżą po Polsce i mimo swych lat potrafią cieszyć się życiem. Im bardziej poznawałam ich historię, tym ciekawszy wydał mi się wątek relacji dwóch kobiet matki i córki, które prowadziły zespół. Pani Nina miała 90 lat, pani Ala - 60. Obie z ogromną pasją i wyrazistymi to dużo dojrzalszy dokument niż poprzednie. Opowiada o skomplikowanej miłości rodzicielskiej, pasji, o lęku przed śmiercią. Akceptacji tego co nieuniknione. Takie historie, dla każdego reżysera to swego rodzaju psychoterapia, oswajanie również własnych lęków. Film powstawał prawie dwa lata, dzięki czemu udało mi się zbudować bardzo intymne relacje z bohaterkami. Zawsze bardzo dużo się uczę od swoich bohaterów i traktuję z ogromnym szacunkiem i ciekawością. Uważam, że każdy człowiek ma w sobie potencjał na historię, którą warto kilka dokumentów, reklam, cykl programów telewizyjnych. Marzysz o pełnometrażowej fabule?To jest kolejny krok, ale nie rezygnuję z dokumentów. Scenariusz fabuły już powstał. To thriller. Intryguje mnie, co dzieje się z naszą świadomością w stanie pomiędzy życiem i śmiercią? Co dzieje się z naszym mózgiem? Gdzie jest nasza świadomość? Czy my, będąc po tej stronie, możemy nawiązać kontakt z bliskim? Czy istnieje coś poza naszym realnym życiem? Jakiś inny wymiar, który można opisać naukowo? Ukazuje się sporo książek dotyczących tematów związanych z życiem „pomiędzy”, jak chociażby książka doktora Pina van Lommela „Wieczna świadomość”, w której analizuje stan pacjentów w trakcie i po przeżyciu śmierci klinicznej. On również zadaje sobie pytanie, czy doszliśmy do takiego momentu, że ostatnie odkrycia fizyki kwantowej bardzo zbliżyły się do religii? Może nie ma aż takiego rozdźwięku między nauką a wiarą, jak nam się do tej pory wydawało?Wróćmy na chwilę do przeszłości… Pamiętamy Cię z serialu „Złotopolscy”, filmu „Girl Guide”, a także okładek kolorowych czasopism. Potem, w 2003 roku nagle i niespodziewanie zniknęłaś. I nie chodzi mi o to, że zajęłaś się reżyserowaniem, ale zrezygnowałaś praktycznie także z życia publicznego...Moje życie to swoisty rollercoaster, ze względu na to, że w młodości nie bałam się wyzwań i podejmowania ryzyka. Czułam, że świat do mnie należy. W dużej mierze zawdzięczałam to rodzicom, którzy budowali we mnie tę początku lat 90. zostałam I Wicemiss Polonia, później wbrew moim rodzicom w wieku 20 lat wyjechałam do Paryża i pracowałam jako modelka, biorąc urlop dziekański na studiach prawniczych. Po powrocie z Paryża znalazłam się na wielu okładkach zagranicznych i polskich magazynów - „Twój Styl”, „Elle”. Uwielbiałam modelling, to była moja casting do filmu Juliusza Machulskiego „Girl Guide”. Film zdobył główną nagrodę w Gdyni. Zaraz potem dostałam rolę w serialu „Złotopolscy”. Byłam „królową życia”. Miałam masę przyjaciół. Właściwie bez większego wysiłku wszystko się udawało. Tylko się cieszyć...Po latach mogę powiedzieć, że to był bardzo niebezpieczny moment i jako bardzo młoda, 23-letnia dziewczyna z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy. Czasami wydaje nam się, że mamy świat u stóp, a w tym samym czasie spadamy w dół. To często łatwo marionetką na potrzeby show-biznesu. Malowali mnie, przebierali, zadawali pytania tak, by odpowiedzi zadowalały rzesze czytelniczek. Mój świat miał być piękny i kolorowy. W końcu byłam kobietą sukcesu, a tak naprawdę w środku wcale się nią nie czułam. Mówiłam tekstami, jakie chciały usłyszeć kobiety, opowiadałam historię kopciuszka. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to świat kreował mnie, a nie ja przyszło po kilku latach. Zakochałam się. Przeprowadziłam pod Kraków. Zajęłam się studiowaniem, pracą, rodziną, gromadką moich psów. W Krakowie znalazłam bohaterów swoich filmów dokumentalnych. Dojrzałam, wielu rzeczy doświadczyłam. Często bardzo boleśnie. Zrozumiałam, dla jakich wartości i co chcę poświęcić. Poświęciłam bywanie na imprezach, sesje zdjęciowe, o rezygnację z życia publicznego… Była ona świadoma. Wydaje mi się, że zgoda na życie publiczne jest jedynie uzasadniona zawodem, który się wykonuje. Na przykład dla aktorów momenty prywatności są często ograniczone do bycia z najbliższymi, w czterech ścianach z zasłoniętymi oknami. Z reżyserami jest inaczej? Robią film, opowiadają o nim w mediach, a potem znikają na kilka lat. Robią następny film. Ich obecność w życiu publicznym nie jest tak oczywista. Ja nie lubię być oczywista. Czy to oznacza, że nas czymś jeszcze zaskoczysz?Wybieram się na trekking w Himalaje w listopadzie. Od lat było to wielkim moim Andrzej Hrechorowicz / FORUM, piotr fotek/reporter, archiwum============06 Zdjęcie Podpis (12311513)============ Renata Gabryjelska dziś kręci filmy dokumentalne. Na małych zdjęciach, z prawej, jeszcze jako modelka i aktorka Media in category "Renata Gabryjelska" The following 4 files are in this category, out of 4 total. Back wiki.jpg 747 × 747; 214 KB. .